Proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego obawia się, że działająca w mieście sekta satanistów może namawiać młodych ludzi do samobójstw. Mieszkańcy mówią nawet, że podobno 50-osobowa grupa szykuje się do zbiorowego samobójstwa.

Wszystko zaczęło się od mszy świętej na początku grudnia. Proboszcz zaapelował wtedy do parafian, by przyjrzeli się problemom swoich dzieci. Zasugerował, że część z nich może mieć plany samobójcze. – To tajemnica spowiedzi – mówi „Rz”. – W zbiorowe samobójstwo nie wierzę. Ale też widzę, co się dzieje. Coraz częściej słucham młodych osób, które wyjawiają dramatyczne plany. Powody są różne, ale zaczyna się zwykle od tego, że co drugi młody człowiek wpada w depresję. Najczęściej dlatego, że rodzice wyjechali do pracy za granicę albo z innych względów nie mają czasu dla dzieci. Jego zdaniem dorośli zajęli się szukaniem pracy i pieniędzy. – A przecież miłości i straconego czasu im nie kupią. To dla sekty sygnał do działania – mówi ks. Wróblewski.

Przypomina, że tylko w ostatnim roku w Augustowie doszło do trzech samobójstw nastolatków. – Zaapelowałem o skupienie się na młodzieży, by nie doszło do prawdziwej katastrofy. A Boże Narodzenie jest takim czasem, kiedy można porozmawiać, rozwiązać problemy – dodaje.

Policja sprawdza, czy w mieście działa sekta, która może przygotowywać się do zbiorowego samobójstwa. – Nie lekceważymy tego sygnału. Na razie nic się nie potwierdziło – mówi Andrzej Murawski z Komendy Powiatowej w Augustowie.