Papież w homilii powiedział, że nienasycona chciwość przenika ludzką historię, aż po paradoksy dnia dzisiejszego, gdy nieliczni suto ucztują, a nazbyt wielu nie ma chleba, by żyć. Dodał, że "w obliczu żłóbka rozumiemy, iż tym, co posila życie nie są dobra lecz miłość, nie zachłanność, ale miłosierdzie, nie obfitość, z którą trzeba się obnosić, ale prostota, której należy strzec".

„Zadajmy sobie pytanie: czy naprawdę potrzebuję wielu rzeczy, skomplikowanych recept na życie? Czy w Boże Narodzenie łamię mój chleb z tymi, którzy są go pozbawieni?”. Franciszek dodał, że także dziś nasza droga do Betlejem, gdzie narodził się Jezus, prowadzi pod górę, bo trzeba pokonać szczyt egoizmu, by nie zsunąć się w przepaść światowości i konsumpcjonizmu.