We włoskich mediach nie ustaje zainteresowanie doktor Wandą Półtawską, która ponad pół wieku przyjaźni z Karolem Wojtyłą opisała w książce „Beskidzkie rekolekcje”. „La Stampa” w tekście „Papież ufał tylko Wandzie” przytacza opinię sędziego Rosario Priore, który prowadził dochodzenie w sprawie zamachu na papieża 13 maja 1981 r. Sędzia przesłuchujący Półtawską dwukrotnie w 1993 r. twierdzi, że znała ona „najbardziej straszliwe tajemnice tego pontyfikatu”.
Jak informuje gazeta, sędzia ze zdumieniem odkrył, że w godzinach po zamachu papież zerwał kontakty z Kurią i Sekretariatem Stanu, a otoczył się „bardzo wąską grupą zaufanych Polaków”, z tego grona Półtawską obdarzał największym zaufaniem. „Dedukcja jest oczywista: nie ufał reszcie Watykanu” – stwierdza dziennik. I informuje o sekretnych zdjęciach papieża na tarasie pałacu w Watykanie wykonanych w czerwcu 1981 r. przy pomocy „silnego teleobiektywu”.
Widać na nich cierpiącego papieża w otoczeniu lekarzy. Nie wiadomo, kto zrobił zdjęcia i jak dotarły do jednego z watykańskich prałatów, który przekazał je Półtawskiej. Uznał on, że to jej należy powierzyć tę delikatną sprawę dotyczącą bezpieczeństwa papieża. Półtawska – relacjonuje gazeta – od razu zasygnalizowała otoczeniu Jana Pawła II braki w ochronie. „Ewidentnie w Watykanie był agent, być może w ochronie” – stwierdza dziennik, dywagując, jak powstały zdjęcia.
Tymczasem Wanda Półtawska przerwała milczenie. W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” odniosła się do słów kard. Stanisława Dziwisza, że uzurpuje sobie prawo do szczególnej więzi z Janem Pawłem II, i do opinii włoskich mediów o jej rzekomym konflikcie z kard. Dziwiszem. „Nie istnieje konflikt »Duśka« – kardynał Dziwisz. Jego zastrzeżenia do mojej książki są czymś normalnym – sama miałam zastrzeżenia do jego »Świadectwa«, z tym że nie publikowałam ich w prasie” – mówi.