Hierarcha przybył do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego ok. 1 nocy, gdy operacja ciężko rannego Pawła Adamowicza jeszcze trwała.
- Modlimy się o zdrowie i o cud - powiedział opuszczając placówkę.
Wcześniej na stronie diecezji gdańskiej abp Głódź opublikował oświadczenie, w którym łączył się "więzami empatii i solidarności z Rodzicami, Małżonką, Córkami i Bratem Pana Prezydenta".
"Natychmiast po otrzymaniu tej informacji, wraz z kapłanami udałem się do kaplicy, aby gorąco modlić się o ocalenie Jego życia i powrót do zdrowia. Wierzę, że Pan Bóg podtrzyma tę nić życia" - napisał hierarcha i poprosił o modlitwę za życie Adamowicza.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został wczoraj wieczorem, tuż przed Światełkiem do Nieba, ciężko ranny. Na scenę wtargnął mężczyzna, jak się póżniej okazało, 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W., który zadał Adamowiczowi kilka ciosów nożem. Po ataku krzyczał, że za rządów PO był siedział niesłusznie w więzieniu - odsiedział 5,5 roku więzienia za serię napadów na banki.