- W poniedziałek byłem wspólnie z innymi pod domem arcybiskupa Głódzia i nie zdobył się on wówczas na to, by do nas wyjść. By przeprosić za swoje słowa. Dopiero po trzech dniach arcybiskup wydaje oświadczenie. Trzy dni to bardzo dużo mojego cierpienia - skomentował w rozmowie z Onetem Marek Mielewczyk.
- Nie uważam, że te przeprosiny są szczere. Uważam, że to wyrachowane zachowanie arcybiskupa - zaznacza nasz rozmówca - dodał jeden z bohaterów filmu Tomasza Sekielskiego.
Film "Tylko nie mów nikomu" ma już na YouTube ponad 15 mln wyświetleń.