Wśród ponad 413 tys. skarg, jakie otrzymali w ubiegłym roku rzecznicy konsumentów, co dziesiąta dotyczyła usług telekomunikacyjnych. Konsumenci skarżyli się na problemy z przeniesieniem usługi do innego operatora, powrotem do pierwotnego operatora, na niedotrzymywanie warunków umowy promocyjnej, na automatyczne aktywowanie niezamówionych usług czy brak zasięgu w miejscu odbierania usługi internetowej, mimo że operator wcześniej zapewniał, że taki zasięg jest.

Skargi na usługi finansowe (blisko 20 tys.) dotyczyły najczęściej umów o kredyt konsumencki, w szczególności prawa odstąpienia od umowy w terminie dziesięciu dni, opłat pobieranych przez banki za czynności bankowe czy zmian opłat za prowadzenie rachunku po zawarciu umowy. Problemy związane z usługami ubezpieczeniowymi (12,5 tys. skarg) dotyczyły m.in. odmowy wypłaty odszkodowań z zakresu ubezpieczeń komunikacyjnych, zaniżania wysokości szkody czy żądania dokumentów lub dowodów niezwiązanych bezpośrednio ze szkodą.

Wśród 8,7 tys. skarg na usługi turystyczno-hotelarskie, poza związanymi ze standardami zakwaterowania, płatnościami za dodatkowe atrakcje itp., były też sprawy nietypowe. Jedna z konsumentek żądała odszkodowania od firmy turystycznej, która nie poinformowała jej, że wyjeżdżając do Turcji, musi mieć paszport. Inna skarga dotyczyła utrudniania niepełnoletniemu dziecku międzynarodowej podróży lotniczej na podstawie legitymacji szkolnej.

Problemy z dochodzeniem roszczeń z tytułu niezgodności towaru z umową oraz gwarancji to najczęstsze powody skarg konsumentów na umowy sprzedaży zawierane z przedsiębiorcami (ogółem 198 tys.).

Zdarzały się sprawy specyficzne. Rzecznik w Oświęcimiu otrzymał reklamację psa oraz skargę konsumentki, która chciała pozwać taksówkarza za to, że zawiózł jej syna do klubu nocnego. Do rzecznika w Stalowej Woli trafiła reklamacja zamówionej książki telefonicznej, która zdaniem zamawiającego miała mało atrakcyjną okładkę, a ponadto nie było w niej oczekiwanych danych adresowych. Reklamacja usługi wykonania liposukcji podbródka i ud to z kolei sprawa, z którą musiał się zmierzyć rzecznik w Tarnowie.