Wysłanie pojedynczego smsa, zamówienie darmowych próbek lub bezpłatnego okresu testowego może spowodować uruchomienie subskrypcji na płatne usługi, a konsekwencji późniejsze koszty mimo tego, iż oferty te były promowane w internecie pod hasłem bezpłatne.
- Problemy konsumentów wynikają najczęściej z niepełnych lub wprowadzających w błąd informacji udzielanych przez przedsiębiorców, utrudniania rezygnacji z płatnej usługi po zakończeniu okresu próbnego, a także wykorzystywania danych osobowych przekazanych przy zamawianiu „darmowej" oferty do przesyłania spamu - uważa Urząd. - Dodatkowym utrudnieniem może być nieuchwytność nieuczciwych przedsiębiorców, którzy rejestrują działalność gospodarczą poza Unia Europejską, i niestosowanie przez nich przepisów ustawy o prawach konsumenta - dodaje.
UOKiK radzi jak działać na rynku „darmowych" produktów i usług, aby nie popaść w tarapaty.
Ogólne informcje
Przedsiębiorca prowadzący działalność w internecie ma szereg obowiązków informacyjnych, których niedopełnienie może stanowić podstawę do zawiadomienia firmy hostingowej (usługodawcy, na którego serwerze zlokalizowany jest serwis WWW) oraz do wszczęcia postępowania przez UOKiK. Sygnałem ostrzegawczym może być np. brak danych kontaktowych przedsiębiorcy lub dane nieprawdziwe, których nie da się zweryfikować w internetowych rejestrach (dostępne są wyszukiwarki: osób fizycznych prowadzących działalność i spółek). Zdecydowanie nie należy zawierać umowy za pośrednictwem strony, na której brakuje danych przedsiębiorcy.
O wszelkich podejrzeniach należy zawiadomić firmę hostingową lub – jeśli kontakt z nią okaże się utrudniony - rejestratora domeny. Ich dane można ustalić na stronie: http://www.dns.pl/ lub http://whois.domaintools.com/ (dla domen zagranicznych). Wynikająca z przepisów procedura notice and takedown pozwala nawet na wyłączanie serwisów, których działania są bezprawne.