Bloger - sprzedaż produktów do recenzji otrzymanych od producentów

Prawo nie zabrania blogerom sprzedaży produktów, które dostali. Może to zastrzec tylko firma w umowie.

Aktualizacja: 23.03.2017 08:05 Publikacja: 22.03.2017 16:05

Bloger - sprzedaż produktów do recenzji otrzymanych od producentów

Foto: 123RF

Blogerzy i youtuberzy otrzymują od producentów wiele darmowych produktów. Są to tzw. dary losu lub promki, które często lądują na serwisach aukcyjnych. Praktykę tę skrytykował ostatnio portal Niebezpiecznik.pl. Opisał youtubera Niekrytego Krytyka, który wystawił kolekcjonerską edycję gry przesłaną przez PlayStation. Po interwencji firmy licytacja zniknęła. Na materiałach promocyjnych Sony znajduje się bowiem zastrzeżenie, że nie są one do odsprzedaży. Podobny zapis znajduje się w warunkach korzystania z gier tej firmy.

Jeśli firma przekazała rzecz z własnej inicjatywy, odbiorca nie ma obowiązku promować jej i może potraktować jak zwykły podarek.

Gdy dajemy prezenty, to raczej nie zawieramy umów – mówi Monika Czaplicka, szefowa agencji social media Wobuzz.

Na sprzedaż

Zgodnie z art. 57 § 1 kodeksu cywilnego producent nie może zakazać odsprzedaży produktu. Z książkami sprawa jest prosta, ale już np.: licencja gier czy programów komputerowych może ograniczać możliwość odsprzedaży.

Wojciech Machała z Uniwersytetu Warszawskiego zauważa jednak, że licencja dotyczy korzystania z programu, a nie nośnika (np. płyty).

– Nie wydaje się, żeby można było takim postanowieniem zablokować sprzedaż nośnika – zwłaszcza że mamy wyczerpanie prawa po wprowadzeniu nośnika do obrotu. Tak więc, jeśli odbiorca nie rozpocznie korzystania z przesłanego „towaru", to nic nie stoi na przeszkodzie jego sprzedaży. Jeśli już jednak zacznie korzystać, to przyjmuje na siebie obowiązki zapisane w umowie licencyjnej, w tym zobowiązanie do zaniechania dalszego obrotu. W tych okolicznościach sprzedaż można potraktować jako naruszenie umowy. Jeżeli jednak na produkcie jest zastrzeżenie: tylko do promocji, nie do sprzedaży, to jego przyjęcie może stanowić jednocześnie przyjęcie oferty producenta z zastrzeżeniem, że nie będzie on odsprzedany – dodaje Machała.

Wówczas zachowanie Niekrytego Krytyka można potraktować jako naruszenie umowy.

To nie darowizna

Teoretycznie promkę można uznać za darowiznę, a odsprzedanie jej bez zrecenzowania za rażącą niewdzięczność, stanowiącą podstawę do jej odwołania.

Wojciech Machała twierdzi jednak, że taka interpretacja nie byłaby właściwa.

– Celem firmy nie jest nieodpłatne świadczenie jako takie, ale zainteresowanie wybranej osoby produktem – zauważa Machała. – Jest to forma promocji, nawet jeśli producent nie oczekuje opublikowania recenzji. Dlatego trudno sprzedaż egzemplarzy recenzenckich traktować w kategoriach rażącej niewdzięczności.

Nieco inaczej jest, gdy to bloger poprosił o przysłanie produktu. Wtedy wystawienie go bez rozpakowania, zapoznania się z nim i recenzji może stanowić naruszenie umownego obowiązku. Blogerzy i youtuberzy, którzy sami decydują co publikują, odpowiadają za rezultat – czyli ukazanie się recenzji.

Dla dziennikarzy będzie to tylko zobowiązanie do starannego działania. Muszą przetestować produkt i napisać recenzję, ale jej ukazanie się zależy od redakcji.

Aby uniknąć nieporozumień, firmy powinny więc wyraźnie zaznaczać, np. w umowie, czego oczekują i na jakich warunkach udostępniają towar.

OPINIA

Katarzyna Górna - adwokat z kancelarii Affre i Wspólnicy

W umowie z producentem bloger może się zobowiązać, że nie sprzeda otrzymanej rzeczy. Takie zastrzeżenie jednak nie spowoduje, że dalsza odsprzedaż będzie nieważna. Znaczenie ma to, czy rzecz sprzedawana jest prywatnie czy w ramach działalności gospodarczej. W pierwszym przypadku bloger odsprzedający otrzymany do testów przedmiot może zastrzec, że całkowicie wyłącza swoją odpowiedzialność za wady. Dla blogera-przedsiębiorcy takie wyłączenie nie jest możliwe. Dyskusyjne jest, czy uprawnienia wynikające z rękojmi za wady towaru sprzedanego podążają za towarem i czy nabywca mógłby ich dochodzić bezpośrednio od producenta. Wydaje się jednak, że gdy do sprzedaży dochodzi między osobami prywatnymi, to nabywca rzeczy wadliwej ma roszczenie do sprzedawcy.

Blogerzy i youtuberzy otrzymują od producentów wiele darmowych produktów. Są to tzw. dary losu lub promki, które często lądują na serwisach aukcyjnych. Praktykę tę skrytykował ostatnio portal Niebezpiecznik.pl. Opisał youtubera Niekrytego Krytyka, który wystawił kolekcjonerską edycję gry przesłaną przez PlayStation. Po interwencji firmy licytacja zniknęła. Na materiałach promocyjnych Sony znajduje się bowiem zastrzeżenie, że nie są one do odsprzedaży. Podobny zapis znajduje się w warunkach korzystania z gier tej firmy.

Pozostało 87% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"