W ten sposób generał-pułkownik Władimir Szamanow, oskarżany przez międzynarodowe organizacje o liczne zbrodnie nad ludnością cywilną w trakcie II wojny czeczeńskiej, zareagował na pytanie odnośnie ryzyka wybuchu wojny na dużą skalę.
– Niestety tendencja pokazuje, że te ryzyka (wojny – red.) wzrosły. Mam do tego obawy jako dowódca jednego z rodzajów wojsk, które będą w to aktywnie zaangażowane – powiedział dowódca rosyjskich sił powietrzno-desantowych gen. Władimir Szamanow w rozmowie opublikowanej na portalu rusnovosti.ru. - Musimy jedynie zachować tempo, które stworzyliśmy pod kierunkiem prezydenta. Dziś armia z pewnością się zbroi i z pewnością patrzy na jutrzejszy dzień. Parada z okazji 70. rocznicy wielkiego zwycięstwa pokazała, że społeczeństwo ma poczucie odpowiedzialności przed armią, a armia przez społeczeństwem – mówił rosyjskie generał.
Zapytany o gotowość bojową rosyjskich wojsk powietrzno-desantowych zapewnił, że żołnierze są gotowi do wykonania każdego polecenia prezydenta Rosji w dowolnym miejscu świata.
- Jesteśmy gotowi bez wątpienia. Kiedyś mnie pytano na temat wiz, nie potrzebujemy wiz, potrzebujemy jedynie rozkazu zwierzchnika sił zbrojnych (Władimira Putina - red.) – powiedział.
Szamanow oświadczył, że obecnie rosyjskie siły zbrojne tworzą siły szybkiego reagowania. Według niego jądrem rosyjskiej szpicy będą żołnierze sił powietrzno-desantowych, którzy będą mogli „błyskawicznie działać samodzielnie lub wspólnie z innymi jednostkami w dowolnym kierunku". Jak twierdzi, zainteresowanie siłami szybkiego reagowania jest uwarunkowane „ostatnimi wydarzeniami, które wymagały błyskawicznej reakcji armii".