– Ja tutaj to mogę powiedzieć tak: kontakty po linii poszczególnych resortów rzeczywiście są. W ostatnim czasie się zintensyfikowały – potwierdził rzecznik Kremla.
Było to pierwsze przyznanie Rosjan, że prowadzą rozmowy z nową administracją amerykańską. Donald Trump mówił o nich nawet przed prezydencką inauguracją, ale Moskwa wcześniej zaprzeczała.
Ponownie we wtorek amerykański prezydent powiedział, że „USA prowadzą bardzo dobre rozmowy o Ukrainie”. Tego samego dnia szef administracji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak rzeczywiście rozmawiał z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Michaelem Waltzem. Dzień później sam Zełenski oświadczył, że gotów jest siąść do rozmów z samym Putinem, „jeśli to jedyny wariant, by przynieść pokój mieszkańcom Ukrainy”.
Ile chce Rosja, a ile na Ukrainie wymuszą USA
Widać wyraźnie, że za kulisami coś się dzieje, ale nie wiadomo dokładnie co. Nieznane są przede wszystkim warunki, jakie Waszyngton stawia Kijowowi. One będą decydowały o tym, jaki będzie pokój lub zawieszenie broni (nie wiadomo również, czy obecne przerwanie wojny będzie określane jako stałe, czy tylko czasowe).
Z ostatniej wypowiedzi Zełenskiego wynika, że Ukraina będzie musiała ustąpić okupowane terytoria, choć „nigdy nie uzna suwerenności Moskwy nad nimi”. Jednocześnie rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow zapewnił, że Kreml „będzie ostro targował się” z Waszyngtonem, a domagać się będzie „uwzględniania realiów na ziemi oraz narodowych interesów, determinowanych przez historię i geografię”.