Reklama

Wojna w Ukrainie. Czyżby zbliżał się koniec?

Waszyngton i Kreml przyznają, że prowadzą zakulisowe negocjacje w sprawie zakończenia działań zbrojnych. Pojawiają się domysły, że jawne rozmowy mogą zacząć się nawet w lutym.

Publikacja: 07.02.2025 04:11

USA i Rosja mają już prowadzić tajne rozmowy o zasadach, na jakich może nastąpić przerwania walk  w

USA i Rosja mają już prowadzić tajne rozmowy o zasadach, na jakich może nastąpić przerwania walk w Ukrainie. Władimir Putin stawia Donaldowi Trumpowi mocno wyśrubowane warunki. Na zdjęciu: obaj prezydenci podczas spotkania na szczycie G20 w Osace, styczeń 2019 r.

Foto: KREMLIN PRESS OFFICE/HANDOUT/ANADOLU AGENCY/ANADOLU VIA AFP

– Ja tutaj to mogę powiedzieć tak: kontakty po linii poszczególnych resortów rzeczywiście są. W ostatnim czasie się zintensyfikowały – potwierdził rzecznik Kremla.

Było to pierwsze przyznanie Rosjan, że prowadzą rozmowy z nową administracją amerykańską. Donald Trump mówił o nich nawet przed prezydencką inauguracją, ale Moskwa wcześniej zaprzeczała.

Ponownie we wtorek amerykański prezydent powiedział, że „USA prowadzą bardzo dobre rozmowy o Ukrainie”. Tego samego dnia szef administracji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak rzeczywiście rozmawiał z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Michaelem Waltzem. Dzień później sam Zełenski oświadczył, że gotów jest siąść do rozmów z samym Putinem, „jeśli to jedyny wariant, by przynieść pokój mieszkańcom Ukrainy”.

Ile chce Rosja, a ile na Ukrainie wymuszą USA

Widać wyraźnie, że za kulisami coś się dzieje, ale nie wiadomo dokładnie co. Nieznane są przede wszystkim warunki, jakie Waszyngton stawia Kijowowi. One będą decydowały o tym, jaki będzie pokój lub zawieszenie broni (nie wiadomo również, czy obecne przerwanie wojny będzie określane jako stałe, czy tylko czasowe).

Z ostatniej wypowiedzi Zełenskiego wynika, że Ukraina będzie musiała ustąpić okupowane terytoria, choć „nigdy nie uzna suwerenności Moskwy nad nimi”. Jednocześnie rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow zapewnił, że Kreml „będzie ostro targował się” z Waszyngtonem, a domagać się będzie „uwzględniania realiów na ziemi oraz narodowych interesów, determinowanych przez historię i geografię”.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Czy szef wywiadu mówił o zagrożeniu istnienia Ukrainy? Służba Bezpieczeństwa bada wyciek informacji

Można więc sądzić, że Rosjanie chcą nie tylko te tereny Ukrainy, które już okupują, ale i kolejne. Władimir Putin wpisał do swojej konstytucji nie tylko Donbas, ale też całe ukraińskie obwody chersoński i zaporoski jako części Rosji. Z pierwszego jego armia musiała się wycofać w listopadzie 2022 roku, drugiego nigdy nie podbiła w całości. Uznanie rosyjskich żądań sprawiłoby, że pod władzę Kremla trafiłyby prawie wszystkie najżyźniejsze ziemie Ukrainy oraz cały jej przemysł ciężki na terenach od Dniepru do rosyjskiej granicy, mocno podrywając gospodarkę kraju.

Przewidując sprzeciw (nie tylko w Kijowie, ale chyba i w Waszyngtonie) Kreml pokazał, że może zażądać jeszcze więcej. Były ukraiński polityk i przyjaciel Putina Wiktor Medwedczuk opublikował artykuł, w którym przytłaczającą większość Ukrainy nazwał „historycznymi ziemiami rosyjskimi”. „Niejednokrotnie mówiłem, że terytoria, na których znajduje się współczesna Ukraina, są historycznie ruskimi, żadnego państwa ukraińskiego tam nie było. (…) Ukraińska suwerenność nie wyszła na zdrowie ukraińskiemu narodowi” – napisał człowiek przedstawiany w Rosji jako Ukrainiec i czasami typowany na kremlowskiego namiestnika w Kijowie (po ewentualnym jego podbiciu).

Czy Ukraina zostanie bez Zełenskiego i bez armii

Z ostatnich wypowiedzi Putina wynika również, że wrócił do swojego żądania z początku wojny, czyli usunięcia obecnych władz w Kijowie. Temu służy podważanie prawomocności władzy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i żądanie przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Ukrainie. USA nie tylko się temu nie sprzeciwiają, ale i popierają. Specjalny wysłannik Trumpa ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg już sugerował, że Kijów będzie musiał je przeprowadzić. Kijów na razie odpowiada, że najpierw musi zakończyć się wojna.

Czytaj więcej

Donald Trump zawiesza pomoc dla Ukrainy. „Nie możemy wypłacić wynagrodzeń”

Nie wiadomo, jak wyglądają pozostałe żądania rosyjskie, a na pewno takie są. Kreml obecnie powtarza, że podstawą do rozmów powinny być „porozumienia stambulskie” z marca–kwietnia 2022 roku. Choć nie były to żadne „porozumienia”, ale Moskwa przedstawiła wtedy żądanie zmniejszenia ukraińskiej armii do 80 tys. ludzi.

Reklama
Reklama

Obecnie wiadomo, że Ukraina nie wejdzie do NATO. Dlatego prezydent Zełenski szacuje, że już po zawarciu pokoju (lub zawieszenia broni) kraj będzie potrzebował ok. pół miliona żołnierzy na wypadek kolejnej rosyjskiej agresji. Jej zaopatrzenie miałyby wziąć na siebie USA w zamian za dostęp (nie wiadomo jeszcze, jak sformalizowany) do ukraińskich zasobów rzadkich metali.

Jakie opcje ma Ukraina? Milion żołnierzy albo broń atomowa

Ale amerykańscy eksperci z Council on Foreign Relations sądzą jednak, że Ukraina będzie musiała się sama obronić (bez NATO i jakichkolwiek gwarancji bezpieczeństwa) i będzie potrzebowała „wielowarstwowej obrony terytorialnej”, w której powinna uczestniczyć ponad półmilionowa armia i ok. 450 tys. żołnierzy „rezerwy szybkiego reagowania”.

Czytaj więcej

Zełenski ma dla Trumpa ofertę wartą miliardy. Jakie złoża Ukraina chce udostępnić USA?

„Ukraina będzie musiała wydawać rocznie 20–40 mld dol. (na taką obronę – red.), sumy porównywalne do wojskowego budżetu Izraela czy Korei Południowej” – pisze Michael O’Hanlon, sugerując jednocześnie, że ciężar ten spadnie głównie na kraje europejskie. „Będzie to tańsze (dla Europy) niż to, co musiałaby wydać na obronę przed Rosją, gdyby Ukraina została pokonana” – dodaje. Nie wiadomo więc, po co Ukraina miałaby oddawać USA swoje zasoby rzadkich metali, skoro wydatki obronne miałyby finansować europejskie państwa. Przy tym Amerykanie przyznają, że utrzymanie przez Ukrainę milionowej armii „będzie trudne z przyczyn demograficznych”.

Prezydent Zełenski zaś ocenił, że tańszą i skuteczniejszą byłaby broń atomowa. Kijów posiadał taką do 1994 roku, gdy oddał ją Rosji w zamian za gwarancje integralności terytorialnej od USA, W. Brytanii i właśnie Kremla.

– Bądźmy uczciwi, wiemy, że to się nie stanie – powiedział o oddaniu Ukrainie broni atomowej gen. Keith Kellogg.

Reklama
Reklama

Do końca nie jest jednak pewne, na co zgodzą się USA, gdyż – jak się wydaje – Trump nie ma jeszcze żadnego planu pokojowego, on dopiero powstaje.


Konflikty zbrojne
Piotr Woyke, dyrektor IWF: Rosjanom nie zależy na długotrwałym zawieszeniu broni
Konflikty zbrojne
Rosja za wszelką cenę chce zwiększyć produkcję zbrojeniową. Z czym ma problem?
Konflikty zbrojne
Ukraiński ekspert: Rosja i USA rozmawiają o pieniądzach. Ukraina jest dla nich barierą
Konflikty zbrojne
Rośnie liczba ofiar w wojnie USA z przemytnikami narkotyków. Opublikowano nagranie
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1390
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama