Reklama

Ilu rosyjskich żołnierzy bierze udział w inwazji na Ukrainę? Władimir Putin podał liczbę

Rosyjski przywódca Władimir Putin spotkał się z uczestnikami programu „Czas bohaterów”, przeznaczonego dla żołnierzy, którzy wrócili z wojny z Ukrainą. W czasie wydarzenia tłumaczył m.in., dlaczego Rosja prowadzi ofensywę o obwodzie charkowskim.

Publikacja: 14.06.2024 20:20

Ilu rosyjskich żołnierzy bierze udział w inwazji na Ukrainę? Władimir Putin podał liczbę

Foto: Kremlin Pool /UPI Photo via Newscom

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 842

Celem programu „Czas bohaterów”, którego pomysłodawcą według rosyjskiej propagandy był sam Władimir Putin, jest „przygotowanie wysoko wykwalifikowanych, kompetentnych menedżerów spośród uczestników specjalnej operacji wojskowej (jak w rosyjskiej nowomowie nazywa się inwazję na Ukrainę - red.) do późniejszego awansu na stanowiska kierownicze w systemie administracji publicznej”. Czas trwania szkolenia określono na dwa lata. Biorą w nim udział 83 osoby, a kryteriami selekcji było „bohaterstwo” w czasie wojny, doświadczenie menedżerskie i osiągnięcia w sferze wojskowej lub cywilnej.

Z uczestnikami programu Putin spotkał się w piątek w ośrodku pod Moskwą. W trakcie swojego wystąpienia rosyjski przywódca mówił m.in., dlaczego — jego zdaniem — Rosji „nie można pokonać”. — Mamy kraj wielonarodowy, wieloreligijny. Ale dopóki czujemy się jedną rodziną, jesteśmy niepokonani. To jest nasza siła, której nikt nie jest w stanie pokonać. Nikt — mówił, prezentując przy okazji swój pogląd na etnologię. — Ile tu jest mieszanych małżeństw, musi być ich pełno, prawda? Wszystko jest tak wymieszane, że naprawdę staliśmy się jednym narodem. I to jest nasza siła, i to powinniśmy pielęgnować — stwierdził. — Pielęgnujemy ją i będziemy ją pielęgnować, i dzięki tej sile będziemy niezwyciężeni — przekonywał zgromadzonych.

Czytaj więcej

Rosja znów szantażuje NATO bronią atomową. Zwykły blef czy realna groźba?

Putin podał przy okazji liczbę personelu wojskowego, biorącego udział w inwazji na Ukrainę. — Program „Czas bohaterów” obejmuje 80 osób, a w strefie specjalnej operacji wojskowej mamy prawie 700 tys. osób — powiedział.

Reklama
Reklama

Rosyjski przywódca wyjaśniał też powody trwającej od maja ofensywy w obwodzie charkowskim. — Jesteśmy obecnie po prostu zmuszeni do przesunięcia linii frontu w kierunku Charkowa, aby faktycznie ograniczyć ataki terrorystyczne na Biełgorod i inne obszary zaludnione — mówił, nawiązując do ostrzałów, prowadzonych przez Ukrainę. Nie wspomniał, że Kijów posiada broń pozwalającą na znacznie dalsze ataki (Biełgorod od Charkowa dzieli ok. 65 km), w tym drony, które przelatywały nad terytorium Rosji setki kilometrów, w tym do Moskwy.

Rosyjska ofensywa w obwodzie charkowskim

W maju generał Christopher Cavoli, najwyższy dowódca NATO w Europie, ocenił, że rosyjska armia, która po raz drugi od początku wojny zaatakowała obwód charkowski, nie będzie miała wystarczających sił i środków, aby radykalnie zmienić sytuację na tym odcinku frontu. Po ponad miesiącu działań ofensywa Rosjan znalazła się w martwym punkcie i według zachodnich analityków Ukraińcom udało się tam powstrzymać siły Kremla. Jednak, zdaniem ekspertów, podczas gdy Ukraina wysłała na ten odcinek dużą część swoich rezerw i nowo przybyłej zachodniej amunicji, rosyjskie wojska posuwały się dalej na wschód i południe — w Doniecku i Ługańsku.

Konflikty zbrojne
Zelenski w dwugodzinnej rozmowie z doradcami Trumpa. Trudne negocjacje o pokój
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1382
Konflikty zbrojne
„Bez oddawania terytorium”. Gen. Ołeksandr Syrski o warunku „sprawiedliwego pokoju” dla Ukrainy
Konflikty zbrojne
Rosja wciąż uzupełnia armię, aby zastąpić tych, którzy zginęli. Jak jej się to udaje?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Konflikty zbrojne
Reuters: Pentagon postawił ultimatum Europie. Chodzi o NATO
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama