Rosyjski kolaborant twierdzi, że Ukraińcy próbowali zaatakować hangar z wrakiem Tupolewa w Smoleńsku

W styczniu ukraińska armia próbowała zaatakować przy pomocy kilku dronów hangar, w którym znajdują się fragmenty polskiego Tu-154, rozbitego w 2010 roku w katastrofie pod Smoleńskiem - stwierdził Jan Gagin, doradca szefa samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Publikacja: 12.03.2024 12:00

Hangar, w którym znajduje się wrak samolotu prezydenckiego Tu-154M na terenie lotniska wojskowego w

Hangar, w którym znajduje się wrak samolotu prezydenckiego Tu-154M na terenie lotniska wojskowego w Smoleńsku (zdjęcie z 2015 roku)

Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 748

21 stycznia Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że nad terytorium obwodu smoleńskiego zestrzelono trzy ukraińskie drony. Dzień wcześniej unieszkodliwiony miał być inny bezzałogowiec. W rozmowie z propagandową agencją RIA Nowosti Jan Gagin, doradca szefa władz okupacyjnych zajętej przez Rosję części obwodu donieckiego, powiązał to z katastrofą smoleńską.

— Według moich informacji z kilku źródeł, reżim (jak w rosyjskiej propagandzie mówi się na ukraińskie władze — red.) w Kijowie podjął próbę wysadzenia i podpalenia hangarów, w których przechowywano fragmenty polskiego samolotu, który rozbił się w 2010 roku, w którym leciała polska delegacja pod przewodnictwem prezydenta RP. Próbę tę wykonano w styczniu przy użyciu zestrzelonych dronów. Badano fragmenty tych dronów i ich trasę – celem misji lotniczej był właśnie hangar w obwodzie smoleńskim, w którym znajdował się wrak tego właśnie samolotu — powiedział Gagin, nie przedstawiając żadnych dowodów na poparcie swojej tezy i nie wskazując, na jakie źródła się powołuje.

Czytaj więcej

„Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego”. Awantura o wieniec podczas miesięcznicy

Według kolaboranta z Doniecka była to próba „destabilizacji sytuacji w Rosji”. Zdaniem Gagina władze w Kijowie chciały oświadczyć, że „Rosja stara się zniszczyć pozostały materiał dowodowy, aby nie było możliwości ponownego zbadania tego wypadku”. — Widzę tu jedynie próbę fałszywej prowokacji, aby przede wszystkim po raz kolejny przypomnieć polskiemu społeczeństwu o tej tragedii, wskazując Rosję jako jej przyczynę — kontynuował doradca szefa samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Rozwiązana podkomisja Antoniego Macierewicza

W grudniu ub.r. minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podjął decyzję o rozwiązaniu podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. nazywanej potocznie komisją smoleńską lub komisją Macierewicza.

Podkomisja działała od lutego 2016 roku. Jej powstanie miało związek z odrzucaniem przez PiS wyników pracy komisji na czele której stał Jerzy Miller. Z raportu tej komisji wynikało, że do katastrofy smoleńskiej doszło w wyniku błędów pilotów prezydenckiego Tu-154M, choć - jak wskazywał raport — błędy popełnili też rosyjscy kontrolerzy, którzy m.in. błędnie informowali załogę samolotu, że ta znajduje się na właściwym kursie podejmując próbę lądowania przy bardzo ograniczonej z powodu mgły widoczności.

Czytaj więcej

Sondaż: Jak Polacy oceniają prace podkomisji Antoniego Macierewicza?

Antoni Macierewicz od początku przedstawiał alternatywną wersję wydarzeń. Jego zdaniem do katastrofy doszło w wyniku zamachu — przy czym wiceprezes PiS przedstawiał różne wersje tego jak do takiego zamachu miało dojść.

Gdzie jest wrak Tupolowa, rozbitego w katastrofie smoleńskiej

Wrak prezydenckiego Tu-154M samolotu znajduje się od 2010 r. na płycie lotniska w Smoleńsku. Nad szczątkami postawiono najpierw prowizoryczny hangar z drewna i brezentu, który później zastąpiła blaszana konstrukcja. Polska prokuratura nie ma dostępu do wraku od 2019 roku.

21 stycznia Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że nad terytorium obwodu smoleńskiego zestrzelono trzy ukraińskie drony. Dzień wcześniej unieszkodliwiony miał być inny bezzałogowiec. W rozmowie z propagandową agencją RIA Nowosti Jan Gagin, doradca szefa władz okupacyjnych zajętej przez Rosję części obwodu donieckiego, powiązał to z katastrofą smoleńską.

— Według moich informacji z kilku źródeł, reżim (jak w rosyjskiej propagandzie mówi się na ukraińskie władze — red.) w Kijowie podjął próbę wysadzenia i podpalenia hangarów, w których przechowywano fragmenty polskiego samolotu, który rozbił się w 2010 roku, w którym leciała polska delegacja pod przewodnictwem prezydenta RP. Próbę tę wykonano w styczniu przy użyciu zestrzelonych dronów. Badano fragmenty tych dronów i ich trasę – celem misji lotniczej był właśnie hangar w obwodzie smoleńskim, w którym znajdował się wrak tego właśnie samolotu — powiedział Gagin, nie przedstawiając żadnych dowodów na poparcie swojej tezy i nie wskazując, na jakie źródła się powołuje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 795
Konflikty zbrojne
8 mln posiłków dotrze do Strefy Gazy. World Central Kitchen wznawia działalność
Konflikty zbrojne
Będą pięć razy szybsze od dźwięku. Wielka Brytania zbuduje rakiety hipersoniczne
Konflikty zbrojne
Ukraińcy przywracają zdolność bojową armii. "Główny nacisk stawiamy na jakość"
Konflikty zbrojne
Izrael wstrzyma operację w Rafah? Stawia Hamasowi jeden warunek