- Mogę wam powiedzieć jedno: w obecnej chwili Rosja nie ma planów prowadzenia wojny w 2025 roku. Możliwe, że pod koniec 2024, jeśli nic się nie zmieni, będą to korygować. Ale na razie takich planów nie ma – powiedział szef ukraińskiego wywiadu wojskowego, gen. Kyryło Budanow w czasie panelu w Kijowie.
Tymczasem podczas swej konferencji prasowej Władimir Putin zapewniał, że nadal chce tego, co ogłosił w dniu rozpoczęcia agresji na Ukrainę: jej demilitaryzacji, „denazyfikacji” (cokolwiek to mogłoby znaczyć) oraz statutu neutralnego. W tym ostatnim wypadku bez wątpienia chodzi o zakaz członkostwa w NATO, nie wiadomo co Putin myśli o wstąpieniu Kijowa do Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Prezydent Rosji Władimir Putin Władimir Putin uznał za "kompletny nonsens" uwagi prezydenta USA Joe Bidena, że Rosja zaatakuje kraje NATO, jeśli wygra wojnę na Ukrainie.
Jednocześnie rosyjski prezydent traktował podbite do tej pory tereny Ukrainy jak swoje, opowiadając o ich finansowaniu. Nie powiedział jednak, czy gotów jest z nich ustąpić ani też czy zamierza podbijać następne i jak długo.
Jeszcze trzy lata wojny
Niemiecki Bild jednak pisze, że Kreml nie zamierza zawierać żadnego zawieszenia broni z Ukrainą (co bezpośrednio wynika z tego, co mówił Putin). Ale też, że Moskwa opracowuje nowy, średnioterminowy plan wojny, przynajmniej do końca 2026 roku.