Ukraina: Rośnie liczba zwolenników ustępstw terytorialnych

Im dłużej trwa wojna, tym większe nad Dnieprem jest grono zwolenników zakończenia konfliktu, nawet kosztem okupowanych przez Rosję terenów.

Publikacja: 15.12.2023 03:00

Niemal co piąty Ukrainiec twierdzi, że w celu jak najszybszego zakończenia wojny i zachowania ukraiń

Niemal co piąty Ukrainiec twierdzi, że w celu jak najszybszego zakończenia wojny i zachowania ukraińskiej niepodległości kraj może zrezygnować z części swojego terytorium

Foto: AFP

Niemal co piąty Ukrainiec twierdzi, że w celu jak najszybszego zakończenia wojny i zachowania ukraińskiej niepodległości kraj może zrezygnować z części swojego terytorium (przeciwnego zdania jest 74 proc. respondentów, a reszta nie dała odpowiedzi na to pytanie). Jeszcze w grudniu ubiegłego roku opowiadało się za tym jedynie 8 proc. ankietowanych.

O zmianie świadczy najnowszy sondaż, przeprowadzony w Ukrainie (oprócz okupowanych terenów) przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS).

Czytaj więcej

UE wciąż debatuje o. wsparciu finansowym dla Ukrainy. Zełenski woła o pomoc

Najmniej rezygnować z terytoriów chcą w centrum kraju (zaledwie 15 proc.), a najwięcej zwolenników takiego rozwiązania mieszka na wschodzie (24 proc.) i na południu Ukrainy (21 proc.). Co ciekawe, w zachodniej Ukrainie liczba popierających ustępstwa terytorialne dla zakończenia wojny w ciągu nieco ponad roku wzrosła z 8 do 20 proc.

– Takie nastroje będą narastać w przyszłym roku, w zależności od sytuacji wojskowej i politycznej, a zwłaszcza, gdyby pojawiła się realna perspektywa negocjacji. Wtedy doszłoby do podziału, część Ukraińców będzie za rozmowami, a część będzie przeciwko. Dzisiaj to nie jest możliwe, bo Putin stawia ultimatum, nie zamierza prowadzić negocjacji z Ukrainą – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy ukraiński politolog.

To, w jaki sposób Ukraina chce dalej prowadzić wojnę z Rosją, będzie zależało od poparcia Zachodu. Ukraińców zapytano, czy warto kontynuować działania wojenne w przypadku, gdyby zachodnie wsparcie „w sposób znaczący się zmniejszyło”. Większość (58 proc.) uważa, że nawet w takim przypadku ukraińska armia nie powinna się zatrzymywać. Z kolei 32 proc. ankietowanych w sytuacji zmniejszenia zagranicznej pomocy popiera „odłożenie wyzwolenia okupowanych terytoriów na czas nieokreślony” i zakończenie wojny pod warunkiem uzyskania gwarancji bezpieczeństwa ze strony Zachodu (albo członkostwa w NATO). Takie rozwiązanie popiera niemal połowa mieszkańców południowych i wschodnich części kraju, najbardziej dotkniętych agresją Rosji.

„Ludzie wiedzą, jaka jest sytuacja”

– Ludzie przeglądają wiadomości, wiedzą, jaka jest sytuacja w USA, i wiedzą, że brakuje nam zasobów, a wsparcie Zachodu nie jest stabilne. Poza tym wojna się wydłuża i nie wiadomo, kiedy się zakończy. Zadajemy sobie sprawę z tego, że wyłącznie własnymi siłami nie wygramy wojny – twierdzi Fesenko.

To dlatego szczyt Rady Europejskiej w Brukseli jest najważniejszym tematem ukraińskich mediów. W czwartek niemalże na każdej informacyjnej witrynie nad Dnieprem dominował premier Węgier Viktor Orbán, który blokował rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych i pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro. Ukraina ma je otrzymać z unijnego budżetu w latach 2024–2027. – Jeżeli nie będzie pozytywnego wyniku, to będzie świadczyło o tym, że Putin nałożył weto na tę decyzję – komentował stanowisko Orbána ukraiński przywódca Wołodymyr Zełenski. Ostatnio zdradził też, że podczas krótkiej wymiany zdań w trakcie niedawnej inauguracji prezydenta Argentyny poprosił Orbána, by podał chociaż jedną przyczynę, dlaczego Ukraina nie powinna być członkiem UE. – Czekam na odpowiedź – mówił w środę podczas wizyty w Oslo.

Czytaj więcej

Rada Europejska zdecydowała o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią

Komentatorzy w Kijowie zaś przyznają, że w obecnej sytuacji dla Ukrainy ważne jest, by nie zabrakło pomocy finansowej z UE. Zwłaszcza że to od niej (ale też od zablokowanej w Kongresie pomocy USA) zależy, czy Ukraina w przyszłym roku będzie miała z czego wypłacać emerytury i pensje pracownikom sektora budżetowego. Bo połowa przyszłorocznego budżetu kraju ma się opierać na dotacjach, grantach i pożyczkach z Zachodu.

– Z punktu widzenia praktycznego na pierwszym miejscu jest dzisiaj pomoc makroekonomiczna. Myślę, że negocjacje w sprawie członkostwa w UE zaczną się na następnym posiedzeniu Rady Europejskiej. Nie wcześniej niż na początku przyszłego roku. Jeżeli Węgry będą mocno blokować, proces może się wydłużyć. Ale to byłby już problem dla całej Wspólnoty, dla jedności i solidarności UE – mówi ukraiński politolog. – Unia Europejska powinna zadawać sobie tylko jedno pytanie: jak zatrzymać Władimira Putina? Zdajemy sobie sprawę z tego, że nikt za nas nie będzie walczył, ale bez pomocy finansowej i militarnej, bez amunicji będzie nam trudno zatrzymać Rosję. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego haniebnego faktu, że Korea Północna dostarczyła Rosji milion pocisków artyleryjskich, ale Europa nie była w stanie wywiązać się z takiej obietnicy w stosunku do Ukrainy – dodaje Fesenko.

Niemal co piąty Ukrainiec twierdzi, że w celu jak najszybszego zakończenia wojny i zachowania ukraińskiej niepodległości kraj może zrezygnować z części swojego terytorium (przeciwnego zdania jest 74 proc. respondentów, a reszta nie dała odpowiedzi na to pytanie). Jeszcze w grudniu ubiegłego roku opowiadało się za tym jedynie 8 proc. ankietowanych.

O zmianie świadczy najnowszy sondaż, przeprowadzony w Ukrainie (oprócz okupowanych terenów) przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS).

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?