Dopiero we wtorek izraelska armia zdołała zaryglować szczelnie wszystkie wyłomy w murze otaczającym Strefę Gazy. Terroryści Hamasu dokonali w nim z łatwością ponad 20 wyłomów, choć budowa kosztowała ponad miliard dolarów i zakończyła się zaledwie cztery lata temu.
Nie wiadomo, ilu terrorystów przedostało się w sobotę do Izraela, ale wiadomo już, że zostawili tam ponad 1,5 tys. towarzyszy zabitych przez siły izraelskie. To uwidacznia skalę ataku.
Atak Hamasu na Izrael: Obawy o los zakładników
W Izraelu mało kogo to obchodzi. Jak i los 2,3 mln Palestyńczyków zamkniętych w potężnym kotle Strefy Gazy, gdzie w gruzach jest już niemal tysiąc budynków, a ponad pięć tysięcy zostało mocno uszkodzonych. Z danych ONZ wynika, że niemal 200 tys. szuka schronienia w miejscach uważanych za bezpieczne. Zginąć miało już niemal 700 mieszkańców Strefy, w tym 140 dzieci.
Czytaj więcej
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że wybuch przemocy między Izraelem a Palestyńczykami pokazał porażkę polityki Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie. Kreml ma być w kontakcie z obiema walczącymi stronami.
Izrael opłakuje ponad 1000 izraelskich ofiar, w ogromnej większości cywilów rozstrzelanych z zimną krwią przez Hamas w okolicznościach mrożących krew w żyłach. Niektórym poderżnięto gardła.