Wojna w Izraelu: Inwazja na Gazę tylko kwestią czasu

Izrael w żałobie po ofiarach planuje odwet. Nie ma gwarancji, że wojna nie rozleje się po Bliskim Wschodzie.

Aktualizacja: 11.10.2023 06:31 Publikacja: 11.10.2023 03:00

Izraelski patrol w pobliżu miejscowości Kfar Aza. Uszczelnianie granicy ze Strefą Gazy zajęło armii

Izraelski patrol w pobliżu miejscowości Kfar Aza. Uszczelnianie granicy ze Strefą Gazy zajęło armii ponad trzy dni

Foto: JACK GUEZ / AFP

Dopiero we wtorek izraelska armia zdołała zaryglować szczelnie wszystkie wyłomy w murze otaczającym Strefę Gazy. Terroryści Hamasu dokonali w nim z łatwością ponad 20 wyłomów, choć budowa kosztowała ponad miliard dolarów i zakończyła się zaledwie cztery lata temu.

Nie wiadomo, ilu terrorystów przedostało się w sobotę do Izraela, ale wiadomo już, że zostawili tam ponad 1,5 tys. towarzyszy zabitych przez siły izraelskie. To uwidacznia skalę ataku.

Atak Hamasu na Izrael: Obawy o los zakładników

W Izraelu mało kogo to obchodzi. Jak i los 2,3 mln Palestyńczyków zamkniętych w potężnym kotle Strefy Gazy, gdzie w gruzach jest już niemal tysiąc budynków, a ponad pięć tysięcy zostało mocno uszkodzonych. Z danych ONZ wynika, że niemal 200 tys. szuka schronienia w miejscach uważanych za bezpieczne. Zginąć miało już niemal 700 mieszkańców Strefy, w tym 140 dzieci.

Czytaj więcej

Wojna w Izraelu. Władimir Putin zabrał głos i obwinił Stany Zjednoczone

Izrael opłakuje ponad 1000 izraelskich ofiar, w ogromnej większości cywilów rozstrzelanych z zimną krwią przez Hamas w okolicznościach mrożących krew w żyłach. Niektórym poderżnięto gardła.

Myśli wszystkich są także z rodzinami około 150 zakładników uprowadzonych do Strefy Gazy. Ich krewni ślą w mediach społecznościowych dramatyczne apele do własnego rządu, prezydenta USA, organizacji międzynarodowych i wszystkich ludzi z błaganiem o pomoc w ich uwolnieniu. Armia zdołała ustalić do tej pory tożsamość 50 uprowadzonych.

Czytaj więcej

Obywatele USA wśród zakładników Hamasu. Informację potwierdził Joe Biden

– Wiemy dokładnie, gdzie Hamas rozlokował zakładników – zapewniają rzecznicy armii. Ma to dodać otuchy ich rodzinom mającym nadzieję, że te miejsca nie będą bombardowane w zamkniętej szczelnie Strefie.

Ich los wydaje się jednak przesądzony z chwilą rozpoczęcia inwazji na Gazę. Hamas grozi ich egzekucją, zdając sobie sprawę, że są jego ostatnią szansą na przetrwanie. Proponuje też wymianę zakładników za Palestyńczyków z izraelskich więzień oraz „dialog polityczny”.

– Patrząc realistycznie należy już traktować większość zakładników jak martwych – mówi „Rzeczpospolitej” Icchak Klein, ekspert prawicowego think tanku Kohelet Policy Forum. Jego zdaniem jest jednak nadzieja na wydostanie z Gazy kobiet, dzieci oraz osób starszych. Panuje powszechne przekonanie, że negocjacje już się w tej sprawie toczą – najprawdopodobniej za pośrednictwem Kataru. Powołując się na informacje z kręgów doradców rządowych, Icchak Klein twierdzi, że przeważa tam pogląd, iż optymalnym rozwiązaniem jest „zrównanie Strefy Gazy z ziemią” bez względu na straty armii w czasie takiej operacji.

Czytaj więcej

Wstrzymać pomoc UE dla Palestyny? Zbigniew Rau: To by było niestosowne

Czy wojna w Izraelu rozszerzy się na Liban?

– Ten etap wojny rozpocznie się w Gazie, a zakończy w Teheranie – twierdzi nasz rozmówca. Przypomina, że wprawdzie Iran nie brał udziału w ataku wspieranego bronią Hamasu, lecz jest nieustającym źródłem wszystkich problemów państwa żydowskiego, począwszy od granicy z Libanem, gdzie stacjonują oddziały szyickiego Hezbollahu, po wsparcie udzielane palestyńskim organizacjom zbrojnym na Zachodnim Brzegu. W dodatku atak Hamasu zniweczył przygotowywany przez USA plan normalizacji relacji pomiędzy Arabią Saudyjską a Izraelem, a to jest po myśli Teheranu.

– Izrael nie ma dobrego wyjścia. Należy poważnie traktować niebezpieczeństwo ataku nie tylko na Iran, ale na siły irańskie w Syrii czy nawet w Iraku – mówi „Rzeczpospolitej” Nadim Shehadi, były dyrektor Libańsko-Amerykańskiego Centrum Akademickiego w Nowym Jorku.

Czytaj więcej

Atak Hamasu: Obywatele Izraela wracają bronić kraju polskim samolotem wojskowym

Obserwuje obecne wydarzenia z Bejrutu i jest przekonany, że libański Hezbollah nie rozpocznie sam walki z Izraelem, tak jak to miało miejsce w 2006 roku – z fatalnym skutkiem. Przede wszystkim dlatego, że przywódcy Hezbollahu traktują atak Hamasu na Izrael jako ogromny sukces w walce ze znienawidzonym wrogiem i są przekonani, że mają w tym swój udział. Nie widzą też obecnie możliwości pomnożenia sukcesu w walce z państwem żydowskim. Są jednak gotowi do ataku w wypadku próby likwidacji Hamasu w Gazie. Hezbollah to faktycznie wielotysięczna armia dysponująca dziesiątkami tysięcy rakiet.

Izrael gotowy do inwazji na Strefę Gazy

Premier Beniamin Netanjahu porównuje Hamas do słynących z okrucieństwa terrorystów tzw. Państwa Islamskiego. – Wiem, że wszyscy oczekujemy efektów tu i teraz. To jednak zajmie trochę czasu – powiedział w przemówieniu.

Jak informuje „Times of Israel”, premier miał powiadomić prezydenta USA Joe Bidena, że nie ma innego wyjścia jak operacja lądowa. W mediach pojawiły się informacje, że Amerykanie przekazali już izraelskiej armii amunicję ze swych magazynów w Izraelu.

Dopiero we wtorek izraelska armia zdołała zaryglować szczelnie wszystkie wyłomy w murze otaczającym Strefę Gazy. Terroryści Hamasu dokonali w nim z łatwością ponad 20 wyłomów, choć budowa kosztowała ponad miliard dolarów i zakończyła się zaledwie cztery lata temu.

Nie wiadomo, ilu terrorystów przedostało się w sobotę do Izraela, ale wiadomo już, że zostawili tam ponad 1,5 tys. towarzyszy zabitych przez siły izraelskie. To uwidacznia skalę ataku.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosja uzbraja okręty w międzykontynentalne pociski Buława. Mogą przenosić po 6 głowic nuklearnych
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi wjeżdżają w głąb Rafah
Konflikty zbrojne
Izraelscy protestujący niszczyli pomoc humanitarną dla Strefy Gazy
Konflikty zbrojne
Duńskie F-16 wkrótce na Ukrainie. Kopenhaga finalizuje obietnicę dostaw
Konflikty zbrojne
USA nie dostrzegają znamion ludobójstwa w Strefie Gazy