Wojna Grupy Wagnera z rosyjską armią. Zaatakowany Prigożyn grozi odwetem

Na tyłach rosyjskiej armii w Ukrainie wybuchł zbrojny konflikt między Grupą Wagnera a regularnymi oddziałami

Publikacja: 23.06.2023 21:48

Jewgienij Prigożyn

Jewgienij Prigożyn

Foto: PAP/Newscom

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 485

- Jest nas 25 tys. Idziemy wyjaśniać, dlaczego tu jest taki burd… Wszyscy, którzy chcą niech się dołączają do nas. Zło, które niosą wojskowi przywódcy kraju powinno zostać powstrzymane – ogłosił milioner Jewgienij Prigożyn, właściciel Grupy.

Wcześniej z zaplecza frontu (choć nie wiadomo dokładnie gdzie) nadeszły informacje od rosyjskich najemników, że ich obozy zostały ostrzelane rakietami przez własną, rosyjską armię. Prigożyn w kilku kolejnych nagraniach opublikowanych w internecie twierdził: „zginęło wielu naszych żołnierzy”. Pojawił się też krótki filmik z rozgromionego obozowiska.

Nie wiadomo jednak gdzie to wszystko się stało i ewentualnie ile jest ofiar. Wieczorem rosyjskie ministerstwo obrony zaprzeczyło, by ostrzeliwano obozy najemników.

Po tym ostrzale, gdzieś na zapleczu frontu zebrała się „rada dowódców Grupy Wagner”. Nie wiadomo kto wchodzi w jej skład, najemnicy nie udostępniają nazwisk swoich dowódców. W sumie znany jest tylko Prigożyn i 2-3 inne osoby związane z Grupą. – Ci, którzy zlikwidowali dzisiaj naszych chłopców poniosą karę. (…) Na trasie naszego marszu lepiej nie wychodzić na ulice – ogłosił po spotkaniu Prigożyn.

Z różnych miejsc okupowanej części Ukrainy nadchodziły informacje, że „wagnerowcy gdzieś jadą”. Obiektem ich nienawiści jest minister obrony Siergiej Szojgu, ale chyba nie ruszyli na Moskwę. – Szojgu jak tchórz uciekł z Rostowa (nad Donem) – ogłosił w trakcie Prigożyn. Możliwe, że najemnicy postanowili ruszyć do tego miasta, które jest kwaterą główną rosyjskich dowództw. Przy tym Prigożyn wzywał "do spokoju" ale zapowiadał, że jego najemnicy zniszczą "posterunki, lotnictwo, helikoptery" które spróbują ich powstrzymać.

Czytaj więcej

FSB wszczyna sprawę przeciwko Prigożynowi w związku z „nawoływaniem do buntu”

- Prezydencka władza, rząd, ministerstwo spraw wewnętrznych, Gwardia Narodowa i inne struktury będą działać dalej w zwykłym trybie. My załatwimy się z tymi, który niszczą ruskich żołnierzy – ogłaszał w kolejnym nagraniu Prigożyn. Można z tego wnosić, że najemnicy podnieśli bunt tylko przeciw dowództwu rosyjskiej armii i szefostwu ministerstwa obrony.

„Zaczęła się próba puczu wojskowego” – opisał sytuację były oficer rosyjskiej policji politycznej FSB Igor Girkin (skonfliktowany z Prigożynem).

Długotrwały konflikt Prigożyna i Szojgu

Po walkach o Bachmut, w drugiej połowie maja najemnicy wycofali się z frontu na tyły. Jednocześnie odebrano im prawo werbowania więźniów w łagrach. Teraz zajmuje się tym ministerstwo obrony, tworząc z nich specjalne oddziały Sztorm-Z.

Już w czerwcu resort obrony zażądał od wszystkich „oddziałów ochotniczych” walczących na froncie, by podpisały kontrakty z nim. Kilkanaście takich jednostek uczyniło to, uznając w ten sposób władzę  ministerstwa. Ale największa Grupa Wagnera odmówiła. – Byliśmy gotowi złożyć broń i szukać rozwiązania, sposobu w jaki dalej moglibyśmy bronić ojczyzny – przekonywał Prigożyn, dzisiaj już po ataku na obozy.

Czytaj więcej

ISW: Prigożyn znowu sugeruje, że nie podporządkuje się rosyjskiemu MON

Jeszcze w piątek rano jednak milioner opublikował nagranie wideo, w którym wprost oskarżył ministra obrony Siergieja Szojgu, że to on głównie doprowadził do zaatakowania Ukrainy. Wg Prigożyna, minister chciał w ten sposób dostać awans na marszałka i drugi order Bohatera Rosji (jeden już ma).

Jednocześnie właściciel najemników mówił o „oligarcha, klanach rządzących Rosją” które też parły do wojny z Ukrainy. Tajemnicze „klany” chciały osadzić ukraińskiego polityka zaprzyjaźnionego z Putinem Wiktora Medwedczuka na stanowisku prezydenta Ukrainy a potem „podzielić zasoby kraju”.

- Jest nas 25 tys. Idziemy wyjaśniać, dlaczego tu jest taki burd… Wszyscy, którzy chcą niech się dołączają do nas. Zło, które niosą wojskowi przywódcy kraju powinno zostać powstrzymane – ogłosił milioner Jewgienij Prigożyn, właściciel Grupy.

Wcześniej z zaplecza frontu (choć nie wiadomo dokładnie gdzie) nadeszły informacje od rosyjskich najemników, że ich obozy zostały ostrzelane rakietami przez własną, rosyjską armię. Prigożyn w kilku kolejnych nagraniach opublikowanych w internecie twierdził: „zginęło wielu naszych żołnierzy”. Pojawił się też krótki filmik z rozgromionego obozowiska.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Zmasowany atak powietrzny Rosji na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Konflikty zbrojne
Ukraińscy pułkownicy planowali zamach na Zełenskiego? Kreml lekceważy doniesienia SBU
Konflikty zbrojne
Rosja grozi, że będzie strzelać do francuskich żołnierzy na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Granica polsko-białoruska. Rosyjski dezerter zatrzymany po ucieczce z frontu
Konflikty zbrojne
Nieoficjalnie: Wiadomo dlaczego USA wstrzymały dostawy broni dla Izraela