Reklama

Lew Gudkow, szef Centrum Lewady: Rosjanie otumanieni totalitaryzmem

Poparcie dla działań rosyjskiej armii nad Dnieprem i polityki Kremla wciąż jest wysokie - mówi "Rzeczpospolitej" Lew Gudkow, szef niezależnego rosyjskiego ośrodka Centrum Lewady, uznawanego w Rosji za "zagranicznego agenta".

Publikacja: 09.05.2023 13:53

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 440

Z przemówienia Putina na placu Czerwonym można odnieść wrażenie, że gospodarz Kremla ewidentną klęskę w trwającej od ponad roku wojnie z Ukrainą, próbuje przedstawić jako zwycięstwo. Czyli po raz kolejny próbuje przekonać Rosjan, że czarne jest białe?

Taka retoryka trwa od roku. Blitzkrieg poniósł klęskę. Mniej więcej od lata ubiegłego roku zaczęli się tłumaczyć, że tak zwana „operacja specjalna” idzie zgodnie z planem i że chcą zminimalizować straty. Zwykła demagogia. Zresztą, teraz już otwarcie wojnę nazywają wojną.

Czytaj więcej

Rosja: Dzień Zwycięstwa. Wielka parada w Moskwie

Jak wielu Rosjan wierzy w taką demagogię Kremla?

Reklama
Reklama

Liczba zwolenników i przeciwników działań wojennych nie zmienia się od miesięcy. Gdy było już wiadomo, że Rosja znalazła się w ślepym zaułku, nieco ponad 50 proc. Rosjan zaczęło się opowiadać za zakończeniem wojny i rozpoczęciem pokojowych rozmów z Ukrainą. Ale mimo to poparcie dla działań rosyjskiej armii nad Dnieprem i polityki Kremla wciąż jest wysokie. Osoby, które chcą zakończenia wojny, wtórują propagandzie i chcą zachować okupowane terytoria w składzie Rosji, domagają się też zatrzymania integracji Ukrainy z NATO. Stawiają też inne warunki, które dla ukraińskiego społeczeństwa nie są do przyjęcia. Skala zaniepokojenia bieżącymi wydarzeniami w społeczeństwie jest bardzo wysoka w związku ze zbliżającą się kontrofensywą Ukrainy. Wszyscy na coś czekają.

Na co czekają Rosjanie?

Trudno powiedzieć. Panuje atmosfera absolutnej niepewności i bezradność społeczeństwa. Takie otumanienie autorytarnym, a w zasadzie już totalitarnym reżimem.

Całą rozmowę będzie można przeczytać w środowym wydaniu "Rzeczpospolitej" i na www.rp.pl

Z przemówienia Putina na placu Czerwonym można odnieść wrażenie, że gospodarz Kremla ewidentną klęskę w trwającej od ponad roku wojnie z Ukrainą, próbuje przedstawić jako zwycięstwo. Czyli po raz kolejny próbuje przekonać Rosjan, że czarne jest białe?

Taka retoryka trwa od roku. Blitzkrieg poniósł klęskę. Mniej więcej od lata ubiegłego roku zaczęli się tłumaczyć, że tak zwana „operacja specjalna” idzie zgodnie z planem i że chcą zminimalizować straty. Zwykła demagogia. Zresztą, teraz już otwarcie wojnę nazywają wojną.

Reklama
Konflikty zbrojne
Wojna: Kreml się odgraża, ale to ukraińska armia jest górą
Konflikty zbrojne
Trump zdecydował. Stany Zjednoczone wyślą Ukrainie broń opłaconą przez sojuszników
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi wjechały do centrum miasta Gaza. Minister: Gaza płonie
Konflikty zbrojne
Komisja ONZ: Premier Izraela podżegał do ludobójstwa, do którego doszło w Gazie
Konflikty zbrojne
Donald Trump publikuje nagranie z ataku armii USA na łódź przemytników
Reklama
Reklama