- Jeśli zaistnieje okoliczność, której społeczność międzynarodowa nie może tolerować, na przykład atak na dużą skalę na ludność cywilną, masakra (cywilów) lub poważne naruszenie prawa prowadzenia konfliktów zbrojnych, może być nam trudno obstawać przy pomocy wyłącznie humanitarnej lub finansowej - stwierdził południowokoreański prezydent.
Korea Południowa jest ważnym sojusznikiem USA i dużym producentem amunicji. Dotychczas Seul unikał tematu udzielania pomocy wojskowej Ukrainie, nie chcąc pogarszać swoich relacji z Moskwą w związku z działalnością firm południowokoreańskich na terenie Rosji oraz obawami, że Rosja w odwecie mogłaby przekazać nowoczesne systemy uzbrojenia Korei Północnej.
Biorąc pod uwagę nasze relacje ze stronami biorącymi udział w wojnie i rozwojem sytuacji na polu walki, podejmujemy najbardziej odpowiednie kroki
Yoon Suk Yeol, prezydent Korei Południowej
- Wierzę, że nie będzie ograniczeń w zakresie wsparcia w obronie i odbudowie kraju, który został nielegalnie najechany, zarówno na podstawie przepisów krajowych, jak i prawa międzynarodowego - powiedział Yoon. - Jednakże, biorąc pod uwagę nasze relacje ze stronami biorącymi udział w wojnie i rozwojem sytuacji na polu walki, podejmujemy najbardziej odpowiednie kroki - dodał.
Dotychczas Korea Południowa zgodziła się w 2022 roku sprzedać USA 100 tys. pocisków kalibru 155 mm, by pomóc w uzupełnieniu braków w amerykańskich magazynach, związanych z pomocą przekazaną przez Waszyngton Ukrainie. W kwietniu południowokoreański dziennik "Dong-a Ilbo" poinformował, że w ubiegłym miesiącu Seul osiągnął porozumienie z Waszyngtonem w kwestii użyczenia USA 500 tys. sztuk amunicji kalibru 155 mm. Porozumienie ma "zwiększyć elastyczność USA w kwestii dostaw Ukrainie amunicji" - pisze "Dong-a Ilbo". Jednocześnie formuła "wypożyczenia" miała chronić Koreę Południową przed sytuacją, w której sprzedana przez nią USA amunicja trafi następnie na Ukrainę.