Stan wojenny w Rosji? Kreml: Na razie nie ma decyzji

- Jak dotąd nie zapadły żadne decyzje dotyczące wprowadzenia stanu wojennego w Rosji - oświadczył rzecznik prasowy Kremla, Dmitrij Pieskow.

Publikacja: 03.03.2023 11:43

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 373

W czasie rozmowy z dziennikarzami Pieskow był pytany o komentarz do oświadczenia prezydenta Czeczenii, Ramzana Kadyrowa, który powiedział, że potrzebne jest wprowadzanie stanu wojennego w części kraju, po ataku grupy sabotażystów na dwie wsie w obwodzie briańskim.

Rosjanie oskarżyli o atak "ukraińskich neonazistów", ale Ukraina zaprzecza, jakoby miała cokolwiek wspólnego z atakiem na dwie przygraniczne wsie. Do ataku przyznał się Rosyjski Korpus Ochotniczy, formacja, która ma składać się z rosyjskich ochotników, która walczy po stronie ukraińskiej armii. 

Czytaj więcej

Think tank: Jaka będzie reakcja Rosji na atak w obwodzie briańskim?

- Nie, żadne decyzje nie zostały podjęte - tak Pieskow odpowiedział na pytanie o wprowadzenie stanu wojennego w części Rosji.

Wczorajszy atak terrorystyczny zostanie zbadany i środki zostaną podjęte, by przeciwdziałać podobnym zdarzeniom w przyszłości

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

Na pytanie czy Rosja wciągnie Rosyjski Korpus Ochotniczy na listę organizacji terrorystycznych, Pieskow odparł, że "czynności śledcze są prowadzone, służby bezpieczeństwa działają".

- Po pierwsze, wszystko trzeba ustalić precyzyjnie i wnioski powinny być wyciągnięte na podstawie wyników śledztwa - dodał.

- Oczywiście wczorajszy atak terrorystyczny zostanie zbadany i środki zostaną podjęte, by przeciwdziałać podobnym zdarzeniom w przyszłości - podkreślił rzecznik Kremla.

W wyniku ataku na wsie w obwodzie briańskim zginąć miały dwie osoby, a ranny został 10-letni chłopiec - podały władze obwodu briańskiego.

Po ataku FSB poinformowało o konieczności rozminowania rejonu ataku, na którym napastnicy mieli pozostawić "wiele materiałów wybuchowych".

FSB twierdzi, że grupa sabotażystów została "wypchnięta" na Ukrainę.

Prezydent Rosji, Władimir Putin, nazwał wydarzenia w obwodzie briańskim "atakiem terrorystycznym".

W piątek atakiem na wioski w obwodzie briańskim ma zająć się rosyjska Rada Bezpieczeństwa.

W czasie rozmowy z dziennikarzami Pieskow był pytany o komentarz do oświadczenia prezydenta Czeczenii, Ramzana Kadyrowa, który powiedział, że potrzebne jest wprowadzanie stanu wojennego w części kraju, po ataku grupy sabotażystów na dwie wsie w obwodzie briańskim.

Rosjanie oskarżyli o atak "ukraińskich neonazistów", ale Ukraina zaprzecza, jakoby miała cokolwiek wspólnego z atakiem na dwie przygraniczne wsie. Do ataku przyznał się Rosyjski Korpus Ochotniczy, formacja, która ma składać się z rosyjskich ochotników, która walczy po stronie ukraińskiej armii. 

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi znów zaatakowały siły pokojowe w Libanie. ONZ protestuje
Konflikty zbrojne
Kanclerz Scholz odmówił dostarczenia Ukrainie ciężkiego sprzętu wojskowego
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 962
Konflikty zbrojne
Ataki na siły ONZ w Libanie. Polska inicjuje apel o ochronę „błękitnych hełmów”