Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 338

"Najpierw przyjadą czołgi, potem bomby atomowe" - napisał były prezydent w stworzonym przez siebie serwisie społecznościowym. "Zakończcie tę szaloną wojnę, teraz. Tak łatwo to zrobić!" - dodał.

Trump odniósł się w ten sposób do zapowiedzianej w środę pomocy wojskowej dla Ukrainy. Prezydent Joe Biden ogłosił, że Amerykanie przekażą Ukrainie 31 czołgów Abrams.

Czytaj więcej

Donald Trump krytycznie o przekazaniu Ukrainie czołgów USA

- Możemy zgodzić się z tymi słowami w tym sensie, że rzeczywiście dochodzi do eskalacji konfliktu. Eskalacja konfliktu następuje, między innymi, w związku z tymi decyzjami, które zostały podjęte, przede wszystkim, w Waszyngtonie i pod presją Waszyngtonu w europejskich stolicach. Chodzi o dostawy broni, czołgów - powiedział rzecznik Kremla.

- Dyskusja trwa, teraz w kontekście komponentu lotniczego, itd. - dodał w kontekście doniesień, że na Zachodzie trwają rozmowy na temat przekazanie Ukrainie samolotów bojowych.

Prezydent USA naprawdę, gdyby chciał, mógłby zakończyć ten konflikt, mógłby to zrobić bardzo szybko, wykorzystując, powiedzmy, możliwość wydawania instrukcji reżimowi w Kijowie

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

- W tym kontekście tak, napięcie rośnie - dodał Pieskow.

Na tej samej konferencji prasowej Pieskow częściowo zgodził się z innym stwierdzeniem Trumpa, który mówił, że to prezydent USA mógłby zakończyć konflikt na Ukrainie.

- Prawdopodobnie, teoretycznie, Trump nie jest daleki od prawdy. Prezydent USA naprawdę, gdyby chciał, mógłby zakończyć ten konflikt, mógłby to zrobić bardzo szybko, wykorzystując, powiedzmy, możliwość wydawania instrukcji reżimowi w Kijowie - stwierdził rzecznik Kremla.

- Jednakże widzimy, że obecna głowa Białego Domu nie chce tego, nie chce użyć swojego "klucza", przeciwnie, wybiera drogę dalszego pompowania broni na Ukrainę - dodał.