Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 321

Władimir Anisimow jest doktorem nauk technicznych. W liście do prezydenta Rosji z kolonii karnej w Tule napisał, że ma czterdziestoletnie doświadczenie w działalności naukowej, w tym w dziedzinie „rozwoju systemów rakietowo-kosmicznych”. Prosi o ułaskawienie i przekonuje, że jego doświadczenie „można wykorzystywać w specjalnej wojennej operacji”. Tak w Rosji jest oficjalnie nazywana trwająca od 24 lutego 2022 roku agresja wobec Ukrainy. Używanie sformowania „wojna” jest zabroniono i grozi za to kara pozbawienia wolności. Rosyjski dziennik „Kommiersant”, powołując się na adwokata podaje, że reakcja Kremla na list skazanego naukowca na razie nie jest znana.

Anisimow był jednym z oskarżonych w głośnej sprawie dotyczącej defraudacji pieniędzy, przeznaczonych na badania i rozwój rosyjskiej zbrojeniówki. Stał na czele nie istniejącego już ośrodka badawczego (Mai-Lastar). Razem z nim we wrześniu 2021 roku na 15 lat łagrów skazano byłego generała FSB Siergieja Sołodownikowa oraz trzech jego wspólników, którzy mieli przeprowadzać badania naukowe na zlecenie rosyjskiej zbrojeniówki. Z materiałów sprawy wynika, że w latach 2012-2014 firma Anisimowa zdefraudowała co najmniej 180 mln rubli (wówczas równowartość 18 mln złotych). Badania, za które otrzymała pieniądze, nigdy nie były przeprowadzane. Co ciekawie, zlecał je Sołodownikow, który wówczas był wiceszefem Stowarzyszenia Naukowo-Produkcyjnego im. Siemiona A. Ławoczkina. Projektuje i wytwarza m.in. aparaty kosmiczne, należy do koncernu Roskosmos.

Tymczasem obrońcy naukowca przekonują, że jest niewinny i twierdzą, że ośrodek badawczy, na czele którego stał, wykonał 54 prace badawcze na zlecenie nie tylko rosyjskich firm, ale i aerokosmicznych firm z Włoch, Francji, Niemiec, Finlandii, Kanady i nawet Chin. Adwokat przekonuje, że żaden z tych krajów nie miał zastrzeżeń co do pracy Anisimowa. Jego prośba o ułaskawienie do Putina przypomina zaś czasy stalinowskie, gdy represjonowanym naukowcom proponowano "okazać skruchę" i powrócić do pracy podczas II wojny światowej. Propozycje takie otrzymywali często naukowcy związani z przemysłem zbrojeniowym. Np. twórca radzieckiego programu kosmicznego Siergiej Korolow, nazywany też "ojcem radzieckiej kosmonautyki", w 1938 roku trafił do GUŁAG-u, wypuszczono go dopiero w 1944 roku.

Niezależny rosyjski portal Mash twierdzi zaś, że Anisimow jest jednym z tych rosyjskich naukowców, którzy odpowiadają za porażkę rosyjskiego “programu marsjańskiego”. Jeszcze w 2018 roku Władimir Putin obiecał Rosjanom załogową wyprawę na Marsa, ale żadnych terminów dotychczas nie podał.