Ukraińcy bez prądu i wody. Ale wciąż wolni

Putin chce zmusić Ukraińców do kapitulacji, bombardując infrastrukturę krytyczną. Kijów przygotowuje się do zimy.

Publikacja: 02.11.2022 03:00

W Kijowie mieszkańcy ustawili się w kolejki po wodę po zmasowanym ataku bombowym Rosji

W Kijowie mieszkańcy ustawili się w kolejki po wodę po zmasowanym ataku bombowym Rosji

Foto: PAP/EPA

We wtorek z przerwami w dostawach prądu musieli się zmierzyć mieszkańcy ukraińskiej stolicy, obwodów kijowskiego, czernihowskiego, czerkaskiego, żytomierskiego, sumskiego, charkowskiego oraz połtawskiego. Ukraińscy strażacy i służby pogotowia energetycznego bez przerwy naprawiają uszkodzone w poniedziałek przez Rosję obiekty infrastruktury krytycznej. W samym Kijowie ponad 350 tys. mieszkań było bez prądu, z kolei 80 proc. mieszkańców stolicy pozostało bez wody. Na ulicach w specjalnie wyznaczonych miejscach ustawiły się długie kolejki po wodę pitną. Władze kijowskie przygotowują kolejne takie miejsca i publikują odpowiednią mapę na wypadek nowych przerw w dostawach wody. Straty mogłyby być znacznie większe, gdyż większość rosyjskich rakiet ukraińska obrona przeciwlotnicza przechwyciła.

Czytaj więcej

Alarm dla całej Ukrainy. Rosjanie ostrzeliwują Kijów, Charków, Zaporoże i Czerkasy

– To nie jest wszystko, co mogliśmy zrobić – skomentował Władimir Putin zmasowany atak rakietowy na ukraińską infrastrukturę strategiczną. Oznajmił, że w ten sposób Kreml odpowiedział na ostatni atak dronów nawodnych na rosyjskie okręty w Sewastopolu. Kijów nie przyznaje się do tego ataku, ale Moskwa wykorzystała go jako pretekst do zawieszenia „umowy zbożowej” i znów nie wypuszcza okręty z ukraińskich portów.

Czytaj więcej

Putin przyznał: Zemsta za Sewastopol

Żyć w czasie wojny

Z powodu możliwych kolejnych ataków bombowych szkoły Kijowa 1 i 2 listopada powróciły do nauczania zdalnego. Ukraińcy masowo zaopatrują się w generatory prądu i powerbanki. Mieszkańcom miast władze zalecają gromadzenie zapasów wody, których starczyłoby chociaż na 72 godziny. Problemy występują z siecią mobilną, gdyż rosyjskie ataki bombowe pozostawiają bez prądu również stacje operatorów sieci. A to rodzi też większe problemy, gdyż powiadomienia o alarmach bombowych z wyprzedzeniem przychodzą za pośrednictwem specjalnej aplikacji na telefon komórkowy.

– Niszcząc infrastrukturę krytyczną, Putin chce złamać wolę Ukraińców. Liczy na to, że Ukraińcy się zbuntują, obalą Zełenskiego i zaproponują ugodę Kremlowi. Efekt jest jednak zupełnie odwrotny, bo to tylko wzmacnia negatywny stosunek nad Dnieprem do Putina. Jest zmęczenie, ale Ukraińcy nauczyli się już nie tylko przetrwania, nauczyli się żyć w czasie wojny – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. – Jest ogromna solidarność i samoorganizacja ludzi. W kijowskich windach już nawet stawiają pudełka z wodą pitną i jedzeniem, na wypadek, gdy zabraknie prądu i człowiek utknie w środku na kilka godzin – dodaje. Jak twierdzi, Ukraina we współpracy z państwami UE sprowadza do kraju generatory prądu i urządzenia ogrzewające z myślą o nadchodzącej zimie. A wiele wskazuje na to, że na celowniku Putina mogą znaleźć się też ukraińskie ciepłownie i sieci ciepłownicze. – Z tego, co wiem, są przygotowywane odpowiednie miejsce, gdzie ludzie będą mogli się ogrzać, otrzymają wodę i jedzenie – twierdzi nasz ukraiński rozmówca.

Zima będzie trudna

W poniedziałek Pentagon poinformował, że Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie osiem zaawansowanych systemów obrony przeciwpowietrznej NASAMS. Dwa systemy mają trafić nad Dniepr już w najbliższych dniach. Amunicje do nich ma dostarczyć nie tylko amerykański resort obrony, ale też „inne kraje” dysponujące takimi systemami. W ich zasięgu znajdą się nie tylko samoloty, ale też rakiety czy używane przez Rosjan drony. Będzie to pierwsza styczność NASAMS-ów z rosyjskimi rakietami manewrującymi. – Potrzebujemy takich systemów znacznie więcej i znacznie szybciej. Nie licząc terenów okupowanych, mamy pięć miast milionowych, a zabezpieczyć też trzeba centra przemysłowe, obiekty infrastruktury krytycznej, mosty i połączenia kolejowe – mówi Fesenko. W poniedziałek Władimir Putin stwierdził, że rozmowy pokojowe z Ukrainą nie są możliwe i winą za to obarczył Kijów. – Cóż, poczekamy. Może dojrzeją jakieś niezbędne warunki ku temu – powiedział.

– Zima będzie bardzo trudna. Putin, niszcząc infrastrukturę krytyczną, próbuje osłabić naszą obronność, uderzyć w przemysł, zakłócić funkcjonowanie całego kraju i spowodować nową wielomilionową falę uchodźców do Europy i wywołać w ten sposób tam napięcia. Ale nie zamierzamy się poddawać, musimy wytrwać, bo nie mamy innego wyjścia – dodaje.

We wtorek z przerwami w dostawach prądu musieli się zmierzyć mieszkańcy ukraińskiej stolicy, obwodów kijowskiego, czernihowskiego, czerkaskiego, żytomierskiego, sumskiego, charkowskiego oraz połtawskiego. Ukraińscy strażacy i służby pogotowia energetycznego bez przerwy naprawiają uszkodzone w poniedziałek przez Rosję obiekty infrastruktury krytycznej. W samym Kijowie ponad 350 tys. mieszkań było bez prądu, z kolei 80 proc. mieszkańców stolicy pozostało bez wody. Na ulicach w specjalnie wyznaczonych miejscach ustawiły się długie kolejki po wodę pitną. Władze kijowskie przygotowują kolejne takie miejsca i publikują odpowiednią mapę na wypadek nowych przerw w dostawach wody. Straty mogłyby być znacznie większe, gdyż większość rosyjskich rakiet ukraińska obrona przeciwlotnicza przechwyciła.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraińska poczta uczciła topienie rosyjskich okrętów znaczkiem
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 798
Konflikty zbrojne
Krwawy ślad wracających z wojny. Byli żołnierze zabijają w Rosji
Konflikty zbrojne
Marder i Leopard na „wystawie” w Moskwie. Kreml chwali się zdobyczami
Konflikty zbrojne
Podpalono letni dom szefa Rheinmetallu. Zemsta za broń dla Ukrainy?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił