W poniedziałek późnym wieczorem Azerbejdżan przeprowadził ataki artyleryjskie, rakietowe i dronowe wzdłuż granicy z Armenią, w tym na miasta Jermuk, Goris, Sotk i inne. Według dziennikarzy Azerbejdżan zaatakował na uznanym na arenie międzynarodowej terytorium samej Armenii, poza spornym Górskim Karabachem.
We wtorek rano resort obrony Armenii informował, że walki na granicy Armenii i Azerbejdżanu nadal trwają, a siły zbrojne Azerbejdżanu podejmują próby wdarcia się w głąb terytorium Armenii.
Czytaj więcej
Szef MSZ Turcji, Mevlüt Çavuşoğlu, wezwał Armenię do "zaprzestania prowokacji". To reakcja Stambu...
Rząd Armenii zwrócił się do Rosji z formalnym wnioskiem o uruchomienie zapisów Układu o Przyjaźni, Współpracy i Obustronnej Pomocy. Armenia prosi o pomoc również cały sojusz ODKB i RB ONZ.
Tymczasem Azerbejdżan odrzuca oskarżenia o ostrzał obiektów cywilnych przez azerską armię.