Jak poinformowały służby ratownicze, strażacy gasili pożar w poważnie uszkodzonym dziewięciopiętrowym budynku mieszkalnym w dzielnicy Szewczenkowskiej.

- Oni (ratownicy) wyciągnęli siedmioletnią dziewczynkę. Ona żyje. Teraz próbują uratować jej matkę – mówił burmistrz Kijowa Witalij Kliczko.

Rzecznik ukraińskich sił powietrznych powiedział, że od czterech do sześciu pocisków dalekiego zasięgu zostało wystrzelonych z rosyjskich bombowców znajdujących o ponad tysiąc kilometrów dalej w południowo-rosyjskim regionie Astrachania nad Morzem Kaspijskim. Niektóre pociski zostały zestrzelone przez ukraińską obronę powietrzną.

Szef ukraińskiej policji Ihor Klymenko powiedział w telewizji, że pięć osób zostało rannych. Policja potwierdziła później, że zmarła jedna osoba.

To pierwszy atak na Kijów od 5 czerwca.