Gdy Rosjanie skupili swoją kampanię wojskową na wschodnią Ukrainę, wysocy rangą urzędnicy w administracji Bidena stwierdzili, że najbliższe cztery do sześciu tygodni walk zadecydują o ostatecznym przebiegu wojny.
Ten termin już minął, a sytuacja w Donbasie staje się coraz bardziej czytelna: Rosja prawdopodobnie zdobędzie więcej terytorium, ale żadna ze stron nie uzyska pełnej kontroli nad regionem, ponieważ osłabiona rosyjska armia musi stawić czoła przeciwnikowi uzbrojonemu w coraz bardziej zaawansowaną broń.
Rosja zajęła wprawdzie terytorium w obwodzie ługańskim, ale jej postępy są powolne. Jednocześnie przybycie amerykańskich systemów artyleryjskich dalekiego zasięgu oraz Ukraińców przeszkolonych w ich obsłudze powinno pomóc Ukrainie w nadchodzących starciach - ocenił gen. Mark A. Milley, przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów.
Czytaj więcej
- Zaczyna się prawdziwie historyczny tydzień dla Ukrainy - mówił w wieczornym wystąpieniu prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski.
- Jeśli użyją tego właściwie, to będą mieli bardzo, bardzo dobre efekty na polu bitwy - powiedział generał Milley dziennikarzom, którzy w tym miesiącu wracali z nim po wizycie w Europie.