Andriej Kelin mówił tak podczas wywiadu dla BBC i zaprzeczył, jakoby siły rosyjskie ostrzeliwały cywilów.
- Burmistrz Buczy w swoim wstępnym oświadczeniu potwierdził, że wojska rosyjskie odeszły, wszystko jest czyste i spokojne, miasto w normalnym stanie. Nic się nie dzieje, na ulicy nie ma ciał – powiedział Kelin.
Miesięczna okupacja Buczy i innych okręgów wokół Kijowa przez Rosję spowodowała śmierć setek ludzi, a rosyjskie wojska wycofały się pod koniec marca po nieudanej próbie okrążenia stolicy. Moskwa odmówiła przyjęcia odpowiedzialności za zbrodnie, wielokrotnie twierdząc, że doniesienia o masowych zabójstwach, masowych grobach, zaginięciach i grabieżach są fałszywe.
Czytaj więcej
W miejscowości Bucza odnaleziono kolejne ciała zabitych cywilów. Zwłoki są identyfikowane m.in. na podstawie zgłoszeń od rodzin i badań DNA.
Naciskany Kelin odpowiedział: „Naszym zdaniem jest to zmyślenie. Służy tylko do przerywania negocjacji”.
Utrzymując, że rosyjska inwazja była „ograniczoną operacją”, a nie wojną, Kelin powiedział: „Mogę zapewnić, że zabijanie cywilów nie jest naszym pomysłem”. Dodał, że rosyjskie wojsko celowało w infrastrukturę wojskową tylko w celu „ograniczenia ukraińskich zdolności wojskowych”.
Kelin kontynuował, mówiąc, że nie wierzy, że Rosja użyje taktycznej broni jądrowej w wojnie z Ukrainą.
Według Kelina Rosja ma bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące jej stosowania i są one używane „głównie wtedy, gdy istnienie państwa jest zagrożone”. - To nie ma nic wspólnego z obecną operacją – powiedział.