Generał Mark Milley powiedział w rozmowie z CNN, że grożenie użyciem broni atomowej przez wysokiego urzędnika rosyjskiego jest "całkowicie nieodpowiedzialne".
To komentarz do słów ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej powiedział, że niebezpieczeństwo wojny nuklearnej jako "poważne, realne i nie wolno nam go lekceważyć".
Napięcia związane z możliwością użycia broni jądrowej wzrosły od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Rosja planuje do września przetestować głowice nuklearne Sarmat 2, zdolne do uderzenia w USA i Europę - powiedział w sobotę szef agencji kosmicznej Roskosmos.
Czytaj więcej
- Rosja spodziewa się osiągnięcia porozumienia z Ukrainą na drodze dyplomatycznej - oświadczył prezydent Władimir Putin, który w Moskwie spotkał się z sekretarzem generalnym ONZ. Powiedział, że Rosja nie ma nic wspólnego z masakrą w Buczy.
Prezydent Rosji Władimir Putin wielokrotnie poruszał kwestię użycia broni jądrowej, ponieważ jego plany szybkiego militarnego pokonania Ukrainy zawiodły.
- Ta naprawdę wyjątkowa broń wzmocni potencjał bojowy naszych sił zbrojnych, zapewni bezpieczeństwo Rosji przed zagrożeniami zewnętrznymi i sprawi, że ci, którzy w ferworze agresywnej retoryki próbują zagrozić naszemu państwu, zastanowią się dwa razy" - powiedział Putin w zeszłym tygodniu.
- Wojsko amerykańskie uważnie monitoruje zagrożenie nuklearne ze strony Rosji - powiedział Milley.
- Za każdym razem, gdy wysoki rangą przywódca państwa narodowego zaczyna pobrzękiwać nuklearną szabelką, wszyscy traktują to poważnie - dodał.
Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres, który we wtorek spotkał się w Moskwie z Putinem, powiedział w zeszłym miesiącu: "Perspektywa konfliktu nuklearnego, niegdyś nie do pomyślenia, teraz znów znalazła się w sferze możliwości".