Poza Donbasem Rosjanie nie rezygnują też z prób zdobycia innych terytoriów. Cały czas zagrożony jest Charków, napastnicy zbliżają się też do Zaporoża.
– Myślę, że przyjdzie kolej i na Odessę – zapowiedział były dowódca rosyjskich wojsk desantowych, a obecnie deputowany Dumy, generał Władimir Szamanow. Jednak niektórzy rodzice marynarzy, którzy zginęli 14 kwietnia na rosyjskim krążowniku „Moskwa” – powołując się na wcześniejsze rozmowy z synami – twierdzą, że okręt właśnie szykował desant na Odessę. Wojskowi i analitycy są teraz zgodni, że po stracie krążownika Rosja nie jest w stanie zaatakować miasta z morza. Natomiast na drodze ataku lądowego cały czas stoi ukraińska armia.
Strach przed zwycięstwem
– Pytanie, co będzie po tej bitwie (o Donbas). Najprawdopodobniej, niezależnie od jej wyniku, rosyjska armia nie będzie w stanie prowadzić dalszych działań ofensywnych bez ogłoszenia (w Rosji) stanu wojny i mobilizacji. Nie będzie w stanie ruszyć dalej, na Charków, Zaporoże czy Mykołajiw – uważa Michajłow. Dodaje przy tym, że „nawet jeśli Ukraina przegra, to widać że jej społeczeństwo jest zdecydowane prowadzić walkę dalej, do zwycięskiego końca”.
Ukraińskiej woli walki zaczynają się trochę obawiać zachodni sojusznicy Kijowa, co prowadzi do ograniczania przez nich asortymentu dostarczanej broni. „Początkowo obawiano się, że Ukraina użyje (dostarczanej z Zachodu – red.) broni dalekiego zasięgu – jak myśliwce – do zaatakowania samej Moskwy, co doprowadzi do rozpętania większego konfliktu. Teraz urzędnicy w Waszyngtonie wahają się, jak wiele danych wywiadowczych przekazywać Ukraińcom o rosyjskich bazach, bo i bez nich dokonywali oni helikopterowych rajdów na położone na terenie Rosji składy paliw. Waszyngton wstrzymał też dostarczanie niektórych rodzajów broni, za pomocą których można wykonywać uderzenia poprzez granicę (rosyjską), jak wyrzutnie rakiet, samoloty wsparcia czy drony średniego zasięgu” – twierdzi „New York Times”.
Takie właśnie obawy cały czas blokują przekazanie samolotów ukraińskiej armii. Mimo zapowiedzi rzecznika Pentagonu o tym, że Kijów je w końcu dostanie, ukraińskie ministerstwo obrony stwierdziło, że nic nie dostało.