Zakłady Azowstal wciąż pozostają pod kontrolą Ukraińców, fabryki broni m.in. pułk Azow i żołnierze 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej.
Schroniła się tam także duża grupa cywilnych mieszkańców miasta - dzieci, w tym niemowlę, kobiety, osoby starsze.
Czytaj więcej
Ministerstwo Obrony Rosji potwierdziło w niedzielę, że ukraińscy żołnierze, którzy wciąż opierają się nieustannemu szturmowi w części zniszczonego Mariupola, nie przyjęli ultimatum dotyczącego poddania się.
- Ci ludzie ukrywają się przed ostrzałem magazynów zakładu, nie ufają rosyjskiemu wojsku, bo widzieli, co się dzieje w mieście - powiedział mer Mariupola Mychajło Wierszynin.
Mer przekazał, że Rosjanie wykorzystują pozostałą w Mariupolu ludność cywilną – około 100 tys. osób – do odgruzowywania i zbierania zwłok. Ludzie „pracują” na żywność, zwłaszcza przy masowych grobach. W ten sposób armia rosyjska zaciera ślady swoich zbrodni