- Nasza armia robi wszystko, aby raz na zawsze złamać wroga. Prawie 9 tys. Rosjan zginęło w ciągu jednego tygodnia – mówił Zełenski. - Jesteśmy narodem, który w tydzień złamał plany wroga. Plany, które były budowane latami. Podłe, kalkulowane, z nienawiścią do naszego kraju, do naszych ludzi, do wszystkich ludzi, którzy mają wolność w sercu - powiedział, dodając, że nie tylko wojsko i organy ścigania łapią rosyjskich żołnierzy. - I mówią tylko jedno: że nie wiedzą, dlaczego tu są - stwierdził.

Zełenski podkreślił, że Rosjanie szczególne straty ponoszą w okolicy Mikołajowa. Jak mówił, zabitych i rannych muszą stamtąd wywozić „dziesiątki wojskowych helikopterów”. - (Mieli po) 19 lat, 20 lat. Co widzieli w życiu, oprócz inwazji na obce ziemie?" - pytał prezydent, dodając, że Ukraina „nie chce być pokryta zwłokami żołnierzy”. - Idźcie do domu z całą swoją armią. Powiedzcie waszemu dowództwu, że chcecie żyć, że nie chcecie umrzeć - apelował do Rosjan.

Prezydent Ukrainy mówiąc o rosyjskiej armii zwrócił uwagę, że „to nie są żołnierze supermocarstwa, tylko zdezorientowane dzieci, które zostały wykorzystane”.

- Mimo, że okupantów jest dziesięciokrotnie więcej, ich morale stale się pogarsza. Coraz więcej okupantów ucieka z powrotem do Rosji - mówił. Chwalił przy tym bohaterskich cywilów m.in. z Konotopu, Bastanki, Enerhodaru, Melitopolu, którzy blokowali drogę rosyjskim wojsko.