Członkowie rady nadzorczej, także ci delegowani przez Skarb Państwa, mogli to zrobić, ale się powstrzymali. Muszę więc odszczekać, co napisałem o odzyskiwaniu mediów przez PO. Robię to z radością.

Gdyby Platforma rzeczywiście zerwała z praktyką niemal wszystkich poprzednich rządów i spróbowała nie obsadzać mediów swoimi ludźmi, byłaby to wielka i pozytywna zmiana. Zapewne naiwne to marzenie, ale ja w tej naiwności spróbuję pozostać. A nuż?

W środę ludzie PO mogli przejąć PAP, ale nie zrobili tego. Może docenili dokonania obecnego prezesa, mimo że był powołany przez poprzednią ekipę? Może uznali, iż jak coś dobrze działa, to lepiej nie psuć? Może naprawdę zrozumieli, że wsadzanie swoich ludzi do mediów dla nikogo jeszcze dobrze się nie skończyło? A może za planowaną zmianą ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji kryje się rzeczywista chęć odpartyjnienia mediów?

Poprzednicy też obiecywali, ale zawsze kończyło się na wstawianiu "swoich". Bo żadna nowa ustawa nie zmieni nic, jeśli swoich obyczajów nie zmienią politycy. Do tej pory nic nie wskazywało na to, by te obyczaje zostały zmienione. Może pozostawienie Piotra Skwiecińskiego na stanowisku jest pierwsza jaskółką?

Eee.... chyba jestem zbyt naiwny. Ale miło pomarzyć.