Reklama
Rozwiń

Palikot zażąda okresowych badań premiera

– Mąż stanu nie powinien być konferansjerem. Powinien trzymać język za zębami i kwestie ważne uzgadniać – powiedział we wtorek w TVN 24 Krzysztof Putra, oceniając w ten sposób premiera.

Publikacja: 23.04.2008 22:25

Oczywiście gdyby mężów stanu mierzyć długością wąsów, z pewnością w naszym kraju numerem jeden stałby się właśnie wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS. W pokonanym polu zostałby nawet wąs Lecha Wałęsy, który jak może stara się wrócić na polityczną scenę. Ostatnio pojawił się w programie "Teraz my". Były prezydent to już zupełnie nie trzyma języka za zębami i tłumaczy dlaczego: – Kiedy ktoś mi na odciski nachodzi, stosuję Stary Testament – ząb za ząb.

Ten samorodny mąż stanu ma jednak pewne kłopoty zdrowotne. – Podobno z męskich spraw zostało panu już tylko golenie? – dopytywał Tomasz Sekielski.

– Ale tylko przez dwa miesiące, bo organizm musi się przyzwyczaić do nowego sprzętu – odpowiedział.

Wszyscy wiedzą, że bez tłumacza trudno Wałęsę zrozumieć, ale ta wypowiedź szczególnie zastanawia. Jaki sprzęt w dwa miesiące zrobi z rekonwalescenta prawdziwego mężczyznę, a może jeszcze męża stanu? A poza tym u naszego kuracjusza pozostała dawna wrodzona skromność: – Ja z pychy to usiadłbym sobie i czyścił ordery. Przecież mam tego dużo.

Później była głowa państwa zapewniła: – Moje serce coraz lepiej pompuje krew do mózgu.

Reklama
Reklama

Ale papierów na to nie ma. Jest za to nagranie Grzegorza Schetyny, który też nie potrafi trzymać języka za zębami i wysypał przed Moniką Olejnik kulisy pracy rządu: – Jan Krzysztof Bielecki jest libero, mózgiem drużyny. Ja jestem ofensywnym pomocnikiem. A pan premier Tusk gra zawsze w napadzie, w ataku.

To się naród ciekawych rzeczy dowiedział! Donald Tusk nie jest mózgiem tej drużyny. Jeszcze gorsza wiadomość dla biznesu – premier nie jest libero. Ale najgorsze, że jest w napadzie. Ale czego? – pytam w imieniu elektoratu i posła Palikota, który pewnie zażąda upublicznienia okresowych badań lekarskich premiera.

blog.rp.pl/lutomski

Oczywiście gdyby mężów stanu mierzyć długością wąsów, z pewnością w naszym kraju numerem jeden stałby się właśnie wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS. W pokonanym polu zostałby nawet wąs Lecha Wałęsy, który jak może stara się wrócić na polityczną scenę. Ostatnio pojawił się w programie "Teraz my". Były prezydent to już zupełnie nie trzyma języka za zębami i tłumaczy dlaczego: – Kiedy ktoś mi na odciski nachodzi, stosuję Stary Testament – ząb za ząb.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk wyciągnął lekcję z zeszłorocznej powodzi. Nawet PiS chwali premiera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama