Rodzina Olewników nie wierzy w samobójstwo sprawcy

Rodzina Olewników i ich pełnomocnicy nie wierzą w tezę o samobójstwie Roberta Pazika. Mecenas Bogdan Borkowski, reprezentujący Włodzimierza Olewnika jest zdania, że zaniedbania popełnione w płockim areszcie „pomogły” Pazikowi w samobójstwie

Publikacja: 19.01.2009 09:29

- Być może to ostre słowa, ale współodpowiedzialność za to „samobójstwo ponosi ministerstwo sprawiedliwości - mówi "Rz" mecenas Bogdan Borkowski, pełnomocnik rodziny Olewników. Jego zdaniem prokuratura, a zwłaszcza nadzorujący sprawę pracownicy resortu sprawiedliwości powinni, nauczeni przypadkami wcześniejszych i zagadkowych samobójstw pozostałych skazanych w procesie: Wojciecha Franiewskiego i Sławimira Kościuka, zadbać o to by Pazik był pod stałym monitoringiem. Borkowski wskazuje też, że śmierć trzeciego ze skazanych w sprawie Krzysztofa Olewnika nastąpiła krótko przed złożeniem przez niego zeznań w jednym z badanych jeszcze wątków porwania i mordu.

- Z dużym niedowierzaniem przyjmuje fakt, że mamy do czynienia z kolejną samobójczą śmiercią. Nie wykluczam udziału, choć nie bezpośredniego w tej śmierci osoby trzeciej - mówi Borkowski. - Nie wierzę, że nie było przynajmniej czyjegoś psychicznego wpływu.

Ciało Roberta Pazika znaleziono krótko przed piątą rano w celi płockiego aresztu. Choć cela byłą monitorowana według nieoficjalnych informacji kamera nie zarejestrowała momentu śmierci Pazika. W czerwcu 2007,w areszcie zabił się Wojciech Franiewski, a w kwietniu 2008 Sławomir Kościuk.

Zdaniem Danuty Olewnik-Cieplińskiej, siostry Krzysztofa - teza o samobójstwie Pazika jest wątpliwa, a jego śmierć wpisuje się w ciąg bardzo, jak mówi – zagadkowych wydarzeń, których celem jest niedopuszczenie do ujawnienia prawdy o całej sprawie.

- Jeżeli człowiek przetrzymuje mojego brata tyle czasu, tak go męczy, katuje, a na końcu morduje, to nie uważam żeby ta osoba miała jakiekolwiek sumienie i wyrzuty sumienia. Nie wierzę w to. To była osoba wyzuta z jakichkolwiek uczuć - oświadczyła Olewnik-Cieplińska.

- Ta grupa w czasie, gdy mój brat był przetrzymywany, w ciągu dwóch lat dokonała ponad pięćdziesięciu napadów. Dziwne, że nikt nie wpadł na to, że to ta grupa. Ktoś może czuwał, żeby tak to miało wyglądać i pewnie Pazik miał wiedzę kto to jest - dodała.

Komentarze
Jan Zielonka: Wirus megalomanii
Komentarze
Jarosław Kuisz: Polska. Kraj jak z „Żartu” Milana Kundery
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Co afera mieszkaniowa mówi nam o Karolu Nawrockim?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Czy Friedrich Merz będzie ukochanym kanclerzem Polaków?
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Jak sztuczna inteligencja zmienia egzamin maturalny?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku