Niestety, oświadczenie Adama Hofmana dowodzi słabości PiS oraz stosowania niewłaściwych środków i metod w walce politycznej. Dlaczego Zbigniew Ziobro zastosował gwóźdź, podczas gdy powinien użyć kołka? Na to pytanie musi odpowiedzieć egzekutywa. Efekt nieumiejętnego zwalczania przeciwników jest taki, że zaczynają się odradzać. Ledwie od Rymanowskiego wyszedł Lepper, a już wkroczył Giertych.
– Pana wizja mojej osoby – powiedział redaktorowi z szelmowskim uśmiechem b. lider b. LPR – jest to taka osoba, która codziennie kontaktuje się trzy razy z Declanem Ganleyem, cztery razy z Lechem Wałęsą i pięć razy z prezesem Farfałem.
Później były minister edukacji zaczął dziwnym głosem naśladować Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. Jeszcze śmieszniej było, gdy ocenił życie polityczne planktonu: – Partie w rodzaju SLD, PSL praktycznie się nie liczą ze względu na chłopięctwo liderów Sojuszu oraz drewnowatość lidera PSL.
Najpierw pomyślałem, że pan mecenas się przejęzyczył i chodziło o "chłopstwo", a nie o "chłopięctwo", ale z "drewnowatością" to już całkowicie przesadził. I kto to mówi? Przecież to o nim Leszek Miller powiedział: "Wysoki jak brzoza, a...". Roman Giertych zajął teraz wygodną pozycję: – Ja jestem tylko widzem – obserwuję, nie zawsze oglądam.
Strach pomyśleć, jak zacznie oglądać, a przestanie obserwować.