Czy dawnych wyborców Platformy, którzy poszli za tą partią ze względu na jej wolnorynkową retorykę i zarzucony później program reform? Czy tych, których mamiono wizją radykalnej, demokratycznej przebudowy Polski w wykonaniu niedoszłej koalicji PO–PiS? A może tych, którzy zaufali Donaldowi Tuskowi ze względu na jego pragmatyzm? I których nie obchodzi tak często (i słusznie) podnoszony zarzut oportunizmu? A może jeszcze szerzej? Może chodzi o odbudowanie zaufania tak zwanych szerokich kręgów społecznych, a więc większości Polaków, którzy dawno stracili serce do polityki i zamiast iść głosować, wybierają grilla i kolejny odcinek „M jak miłość" czy innego chłamu?
Trzeba się zdecydować, Pani Premier, czyje zaufanie chce się odbudowywać. Jeśli tych ostatnich, to w istocie wystarczy odrobina osobistego uroku, kilku dobrych fachowców od słupków ?i umiejętność obiecywania ?z uśmiechem gruszek na wierzbie. Tak można dociągnąć do wyborów. ?Tuż przed nimi jeszcze raz powtórzyć kilka frazesów ?i złożyć parę obietnic, problem ich realizacji zostawiając następcom.
Gorzej jest z odzyskaniem zaufania tych pierwszych, którzy wierzyli, że polska przyszłość będzie się rodziła w twórczym dialogu liberalnej Platformy i socjalnego PiS. ?Z tego niemożliwego – jak się miało później okazać – aliansu nic wyjść nie mogło. I nie wyszło. Idea podatku liniowego, zrównania podatków na poziomie ?15 proc. (3x15), deregulacji, odchudzenia państwa – wszystko to wyparowało jak sen złoty. Podobnie zresztą jak liberalna retoryka Platformy, ?a ostatni z lojalistów dostali na odlew w pysk antyustrojowym atakiem na OFE.
Czy ową armię 2 milionów 600 tysięcy młodych wyborców PO, którzy wybrali drugi filar, da się łatwo odzyskać? Leszek Balcerowicz mówi, że to oni są języczkiem u wagi. To ich wybór rozstrzygnie o przyszłości Platformy. Czy Ewa Kopacz to wie? Czy rozumie? W tej sprawie z pewnością nie będzie aż tak łatwo.
I jeszcze jedno. Zaufanie działa w dwie strony. Wobec kogo chce odzyskać zaufanie pani premier? Koalicji? Państwa? Władzy? Paradoksalnie, mówiąc o potrzebie odzyskania zaufania, Ewa Kopacz potwierdza, że jej mentor Donald Tusk to zaufanie roztrwonił. Musi więc ona budować na gruzach zaufania do premiera. Umiejętnie się różnić, bo trzymając się jego spodni, wieży Eiffla nie postawi. Ma – co wynika z sondaży – kredyt zaufania na start. Ale ma go zwykle każdy nowy premier. Słupki, taka ich natura, chodzą w górę lub ?w dół. Ale nie one tworzą przyszłość państwa. Zazwyczaj przeszkadzają. Warto o tym przy odbudowywaniu zaufania pamiętać.