Reklama

Bogusław Chrabota: Nie wolno huśtać polsko-ukraińską łódką

Odwoływanie się w kampanii do antyukraińskiego resentymentu jest szkodliwe dla przyszłości państwa polskiego. Bije w naszą rację stanu i szkodzi bezpieczeństwu narodowemu.

Publikacja: 16.01.2025 18:09

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Foto: REUTERS/Aleksandra Szmigiel

Zdrady – odnosząc się do klasycznej alternatywy sformułowanej przez Donalda Tuska (zdrada albo głupota) – nikomu zarzucać nie mam zamiaru. Dlatego komentując słowa Karola Nawrockiego: „do czasu rozwiązania naszych spraw, w tym ekshumacji ofiar ludobójstwa wołyńskiego na Ukrainie, nie widzę przyszłości Ukrainy w UE i NATO”, powiem, że lepiej jest posłużyć się w niej kategoriami głupoty i jeszcze większej głupoty.

Musimy starać się zapanować nad historyczną, polsko-ukraińską emocją

Bynajmniej nie dlatego, że sprawę rozliczenia „rzezi wołyńskiej” uznaję za mało ważną. Jest piekielnie istotna w relacjach między Polakami i Ukraińcami. Co więcej, miarą dojrzałości demokratycznych społeczeństw jest umiejętność zapanowania nad historyczną emocją oraz dystans do własnych dziejów (swoją drogą proszę pokazać mi społeczeństwo, któremu się to perfekcyjnie udało). Niemniej, i to jest istota rzeczy, w kwestii precyzowania najgłębszego sensu wypowiadanego językiem racji stanu interesu narodowego, trzeba umieć rozsądnie ważyć dobra. Otóż nie można na tej samej szali kłaść bezpieczeństwa polskiego państwa, które jest i będzie realnie zagrożone rosyjskim imperializmem, i ważnej dla nas, choć czysto emocjonalnej historii zbrodni sprzed 80 lat.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Jak Wołodymyr Zełenski pomógł Karolowi Nawrockiemu

Nie można również na innej szali kłaść geopolitycznej przyszłości całego regionu Europy Centralnej (któremu włączenie suwerennej i demokratycznej Ukrainy doda tylko stabilności i bezpieczeństwa) oraz toku prac ekshumacyjnych po obu, a zwłaszcza jednej stronie granicy. I nie można – na koniec – historią, choćby najboleśniejszą, obciążać przyszłych pokoleń Ukraińców i Polaków, o których bliskości rozstrzygnęła już geografia, a teraz rozstrzyga geopolityka.

Zełenski miał rację, choć jego połajanka nie była elegancka

Pominę połajankę, którą zafundował kandydatowi PiS na prezydenta Wołodymyr Zełenski. Nie była elegancka, co więcej – rozumiem tych, których mogła oburzyć. Niemniej w sensie merytorycznym Zełenski miał rację. Tylko trudna i czasochłonna integracja Ukrainy ze wspólnotami pozwoli zachować jej suwerenność. Jej osamotnienie musi skończyć się wchłonięciem przez imperium. A wtedy Moskwa stanie u naszych granic i niewykluczone, że jeszcze pokolenie Nawrockiego będzie musiało strzec polskiej suwerenności z bronią w ręku. Dlatego apeluję do Karola Nawrockiego i innych polityków, którzy próbują grać w kampanii antyukraińską emocją, nie huśtajcie tą łódką. Bo gdy się za bardzo przechyli, wszyscy pójdziemy na dno.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Dlaczego Wołodymyr Zełenski musiał poprzeć Rafała Trzaskowskiego

Wracając do diabelskiej alternatywy Tuska, do głupoty, jeszcze większej głupoty należałoby dopisać jeszcze kategorię cynizmu. Bo przecież żadna to tajemnica; słowa Nawrockiego padły na użytek kampanii i w pojedynku z Trzaskowskim. Ale w związku z tym, że odwołały się do złych resentymentów, trzeba je potępić. Powtórzę jeszcze raz: nie huśtajcie tą łódką.

Komentarze
Bogusław Chrabota: Dwie twarze Karola Nawrockiego
Komentarze
Andrzej Łomanowski: Pułapka negocjacji z Rosjanami
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polskie psy zakładnikami w wojnie pałaców
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Ameryka ma wciąż jeszcze przewagę moralną nad Rosją?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS przestają słuchać, gdy usłyszą „Niemcy”?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama