Reklama

Haszczyński: Co zrobią Litwini z lęku przed Moskwą

Z Litwy nadchodzą sygnały, że chciałaby ona naprawić stosunki z Polską.

Publikacja: 15.03.2016 19:44

Haszczyński: Co zrobią Litwini z lęku przed Moskwą

Foto: ROL

A to likwidując niektóre kłody, które rzuciła pod nogi w rafinerii w Możejkach swojemu największemu inwestorowi, polskiemu Orlenowi, a to robiąc jakiś gest w sprawach mniejszości polskiej, najbardziej ciążących relacjom między Wilnem i Warszawą.

Przysłuchuję się im bez wielkich nadziei, choć rozumiem, skąd się biorą: z lęku przed odrodzonym rosyjskim imperializmem. Pojednawcze tony Wilna wobec Warszawy to reakcja na przyśpieszony oddech Moskwy, rozochoconej aneksją Krymu i wojną na wschodzie Ukrainy.

Dotychczas kompromisowe projekty wobec litewskich Polaków firmowali premierzy, ale upadały one w litewskim parlamencie pod naporem ponadpartyjnej większości nacjonalistów. Nacjonalizm litewski – co po latach przebywania Litwy w granicach Związku Sowieckiego może się wydawać dziwne – był do niedawna bardziej antypolski niż antyrosyjski. Choćby dlatego, że Wilno jest litewskie dzięki Moskwie.

Jeszcze ponad dwa lata temu podejście nacjonalistów litewskich do naszego kraju trafnie oddawała anegdota: Gdy Rosjanie zaatakowali Wilno, na pomoc ruszył tylko jeden natowski sojusznik – Polska. Ale polscy żołnierze nie dotarli do stolicy, bo na drodze zatrzymały ich demonstracje nienawidzących naszego kraju nacjonalistów litewskich.

Niestety, nie mam pewności, czy takie podejście to tylko przeszłość. Wątpliwości biorą się stąd, że Litwini chcą wykonać jedynie gest pod adresem mniejszości, a nie pochylić się nad jej najpoważniejszymi problemami (z edukacją na czele). Gest ma polegać na jakimś kompromisie w sprawie mniej istotnej – pisowni nazwisk. Czyli na przykład zamiast Haszczyński miałbym w dokumentach napisane Haszczynski, a może Hascynski. To i tak lepiej niż Chaščinski (pod takim nazwiskiem występowałem niegdyś w litewskiej prasie), ale jednak nie tak, jak się nazywam.

Reklama
Reklama

Tradycyjnie naprawianiu stosunków z Polską nie sprzyjają zbliżające się wybory do litewskiego Sejmu (odbędą się na jesieni). A ja tradycyjnie też dodam, że chciałbym się mylić. I doczekać wreszcie prawdziwej poprawy stosunków polsko-litewskich.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Gdy zgoda boli bardziej niż spór. Afera notatkowa i kolejna wojna o nic
Komentarze
Michał Płociński: Polityczne sterowanie kulturą. To ma być ta liberalna normalność?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Co mają przykryć twitterowe wojny Donalda Tuska i Karola Nawrockiego?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Spotkanie w Mar-a-Lago wzmacnia Ukrainę i Zachód
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Na czym polega problem z wywiadem z Rodakami Kamratami w Kanale Zero?
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama