W obronie królowej Nefretete

Kochana Redakcjo „Rzeczpospolitej"! Czuję się osobiście zdruzgotany tekstem Krzysztofa Kowalskiego pt. „Nefertiti tuż za ścianą" z piątkowego (18 marca br.) wydania gazety.

Aktualizacja: 21.03.2016 22:05 Publikacja: 20.03.2016 19:53

Nefertiti, czyli „Piękna, która przybyła”. Ale nie wiadomo skąd

Nefertiti, czyli „Piękna, która przybyła”. Ale nie wiadomo skąd

Foto: Wikipedia

Oto redaktor Kowalski, pisząc o – postrzeganym jako potencjalnie największe – odkryciu archeologicznym XXI wieku, czyli zapowiedzianej eksploracji ukrytych komór grobowych w grobowcu KV 62 w tebańskiej Dolinie Królów, tłumaczy imię jego prawdopodobnej lokatorki, Nefertiti, jako „Piękność (boga) Atona".

Oczywiście nie wymagam od dziennikarzy znajomości zasad teoforii egipskich imion dynastycznych czy języka kraju faraonów, ale nawet powierzchowna wiedza porównawcza powinna skłonić do zastanowienia.

Co to jest teoforia imion? To dość powszechna w historii cywilizacji zasada dołączania do własnego imienia „pierwiastka boskiego". Najczęściej to po prostu imię bóstwa. I tak Apoloniusz niesie w sobie imię greckiego Apolla, Marcin imię Marsa, Krzysztof (całkiem dosłownie) Chrystusa, Amadeusz „kocha boga", Bogusław go sławi, a Bogumił miłuje.

Na tej samej zasadzie legendarna Nefretete, gdyby miała się nazywać „Piękność (boga) Atona", musiałaby nosić imię Neferaton bądź Neferatum. Podobne imię, Neferneferuaton „Nadzwyczajna piękność Atona", później jej zresztą nadano, niemniej do historii przeszło to pierwsze (choć nie oryginalne!) Nefertiti, czyli „Piękna, która przybyła".

Skąd przybyła? Kłócą się na ten temat naukowcy od stulecia, bo mimo że losy egipskiej królowej o ikonicznej twarzy są dość dobrze znane, jej pochodzenie jest ciągle zagadką.

Egipcjanka? Czy księżniczka z tajemniczego Mitanni? Współregent faraona utożsamiany z innym władcą Smenchkare? Czy kobieta porzucona dla homoseksualnego partnera króla?

To pytania jak dotąd bez odpowiedzi. Z tym większym napięciem świat egiptologii oczekuje na rewelacje schowane za ścianą grobowca Tutenchamona KV 62. Jeśli będą zawierały skarby tak dobrze zachowane jak te z grobowca króla – chłopca, cały świat znów zwariuje na punkcie XVIII dynastii z okresu egipskiego Nowego Państwa. I dziennikarze tak karygodnych błędów w tłumaczeniu imion już popełniać nie będą!

Oto redaktor Kowalski, pisząc o – postrzeganym jako potencjalnie największe – odkryciu archeologicznym XXI wieku, czyli zapowiedzianej eksploracji ukrytych komór grobowych w grobowcu KV 62 w tebańskiej Dolinie Królów, tłumaczy imię jego prawdopodobnej lokatorki, Nefertiti, jako „Piękność (boga) Atona".

Oczywiście nie wymagam od dziennikarzy znajomości zasad teoforii egipskich imion dynastycznych czy języka kraju faraonów, ale nawet powierzchowna wiedza porównawcza powinna skłonić do zastanowienia.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego