W kodeksie Hammurabiego za kradzież karano nawet śmiercią. Kary mutylacyjne, czyli na przykład odcięcie ręki za przywłaszczenie mienia, stosuje się w wielu kulturach do dziś. Ale nie w Rosji, gdzie mamy do czynienia z sytuacją odwrotną, bo za dokonaną przez państwo kradzież zapłacą obywatele, a jej realny sprawca skrył się w jakiejś dziurze i jest poza wszelkim zasięgiem ludzkiej sprawiedliwości.
Piszę o Putinie, bo to on pociąga za wszystkie sznurki w Rosji. On uruchomił bezpardonową wojnę i on – osobiście – winien jest międzynarodowym sankcjom. Rosja odpowiada na nie w sposób szalony. Nacjonalizując majątek zachodnich firm, odsuwa perspektywę międzynarodowych inwestycji na swoim terenie na dziesięciolecia i dokonuje aktu autoskansenizacji. Były KGB-ista ani większość otumanionego narodu oczywiście tego nie rozumieją, ale sprawa jest jasna i prawdziwie przeraża ludzi odpowiedzialnych, a tych w Rosji jest niemało.