Coraz bardziej zasadne wydaje się pytanie czy Solidarna Polska jest jeszcze członkiem koalicji rządzącej. Formalnie oczywiście nim jest – Zbigniew Ziobro jest ministrem sprawiedliwości, Michał Wójcik – ministrem członkiem rady ministrów, posłowie Solidarnej Polski stanowią zaplecze polityczne rządu. W praktyce wygląda to jednak tak, że jedynym co łączy obecnie Solidarną Polskę i PiS są piękne wspomnienia o dawnych zwycięstwach. No i rządowe posady.
Solidarna Polska w coraz bardziej oczywisty sposób rozgrywa własną grę, której celem jest zastąpienie po prawej stronie sceny politycznej Konfederacji. Sukces aliansu narodowców i ultraliberałów był sygnałem, że na prawicy poza PiS może istnieć życie – i wydaje się, że Zbigniew Ziobro postanowił powalczyć o tą, wcale niemałą, przestrzeń (Konfederacja w sondażach oscyluje wokół 7-10 proc.). Oczywiście sojusz Solidarnej Polski z całą Konfederacją jest abstrakcją – Artura Dziambora czy Sławomira Mentzena z Tadeuszem Cymańskim na jednej liście trudno sobie wyobrazić. Ale już Janusz Kowalski z Krzysztofem Bosakiem czy Robertem Winnickim znalazłby wiele wspólnych tematów.