Ostatnio zajęło się ankietowaniem służby zdrowia, ale to nie jest ostatnie słowo BBN. Według mnie nowa nazwa tej znakomitej firmy powinna brzmieć następująco: Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Zdrowia i Wszelkiej Pomyślności oraz Wizerunku Głowy Państwa.
Aleksander Szczygło o panu prezydencie mówił w poniedziałkowych „Faktach po Faktach” lepiej niż Kamiński i Bielan (a propos, co się ze spin doktorami dzieje?) razem wzięci. Zaczął od modnego nawiązania do klimatu: „To nie jest kwestia ocieplenia. Prezydent zawsze jest taki sam”. Prezydencki minister ma całkowitą rację – Lech Kaczyński nie jest ani gorący, ani zimny. Szacuję go na 36,6. I nie chodzi tu wcale o procenty w badaniach szans na reelekcje. Szczygło przekonująco wzmacnia swoją argumentację: „Prezydent jest zawsze sobą. To czasem jest dla odbiorców nie do końca zrozumiałe, a w większości przypadków jest zrozumiałe”.
Przyznam, że też nie zrozumiałem, ale słuchajmy dalej: „Prezydent funkcjonuje w takiej rzeczywistości, w której widać nieporadność – najdelikatniej mówiąc – rządu w różnych obszarach. Czyli, że nawet chropowaty polityk, jakim jest prezydent w sensie pozytywnym, który za wszelką cenę nie przymila się do wyborców, jest kimś lepszym, bo jest autentyczny od tego, co się ciągle uśmiecha i kto nie ma zdania i kto zawsze jest z tymi, którzy wygrywają”.
Powiedzieć o swoim szefie, że jest chropowaty, może tylko dowódca Biura Niebezpieczeństwa Narodowego (BNN).
[ramka][link=http://blog.rp.pl/lutomski/2010/01/12/prezydent-polityk-chropowaty/]Skomentuj[/link][/ramka]