To trzy najważniejsze informacje, jakie usłyszeliśmy dzisiejszego poranka z ust ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Andrzeja Czumy.
Mamy być może do czynienia z jedną z największych spraw korupcyjnych w historii wolnej Polski. W takiej sytuacji należałoby oczekiwać od prokuratora generalnego, iż z największą powagą zajmie się samą aferą, a nie tymi, którzy ją ujawniają. Że nie będzie wydawał wyroków i nie będzie groził dziennikarzom procesami.
Dzisiejsze słowa Andrzeja Czumy dyskwalifikują go jako ministra sprawiedliwości.