To musi być wyjaśnione

Aktualizacja: 02.10.2011 22:33 Publikacja: 02.10.2011 21:26

„Fatalna pomyłka" – donoszą policyjni.pl.  Oto oskarżony o zgwałcenie i zamordowanie piętnastolatki 64-letni Bogusław G., siedzący od maja w areszcie, okazał się niewinny. Bo teraz właśnie przyszły z laboratorium wyniki badań DNA, i okazało się, że pobrany z miejsca zbrodni pod Pasłękiem materiał należy nie do Bogusława G., tylko do 58-letniego Bogdana H.

Prawdziwy morderca został aresztowany, niewinny wyszedł na wolność, czyli w jakimś sensie sprawa się kończy, ale w innym – powinna się dopiero zacząć.

I nie chodzi o to, że niewinny przesiedział parę miesięcy w areszcie. To oczywiście bardzo źle. Ale takie rzeczy niestety zdarzają się i muszą się zdarzać. Bo człowiek, w tym policjant i prokurator, nie jest wszechwiedzący, a bywa że poszlaki wskazują na niewinnego.

Skomentuj na blogu

Znacznie bardziej bulwersuje oczywiście fakt, że badanie DNA – w sprawie o morderstwo! - trwało od maja do końca września. Ale „tanie państwo" przyzwyczaiło nas nie do takich fenomenów.

Ale naprawdę wstrząsające jest coś innego. Otóż Bogusław G. przyznał się do morderstwa! Po paru dniach wprawdzie przyznanie się odwołał, ale oczywiście nawet odwołane przyznanie się świadczyło – nie w sensie prawnym, tylko zdroworozsądkowym – przeciw niemu.

Ale teraz wiadomo, że do morderstwa i gwałtu przyznał się człowiek, który tego nie zrobił...

Nie zaliczam się do osób najwrażliwszych, jeśli chodzi o metody zwalczania przestępczości. Wiem też, że jest kampania, i wszystkich obchodzi tylko to, która wataha dorżnie którą. Ale mimo to uważam, że jeśli media nie zainteresują się tym, dlaczego, w jakich okolicznościach człowiek niewinny przyznał się do gwałtu i bestialskiego morderstwa, czyli tak jakby sam skazał się na dożywocie, to wystawią sobie bardzo złe świadectwo.

Dotyczy to też, oczywiście, urzędów RPO i Ministra Spraw Wewnętrznych, ale w pierwszym rzędzie – właśnie mediów. Bo to one powinny być strażą wczesnego ostrzegania, gdy zachodzi podejrzenie, iż wobec kogoś bezbronnego dopuszczono się czegoś bardzo niedobrego.

„Fatalna pomyłka" – donoszą policyjni.pl.  Oto oskarżony o zgwałcenie i zamordowanie piętnastolatki 64-letni Bogusław G., siedzący od maja w areszcie, okazał się niewinny. Bo teraz właśnie przyszły z laboratorium wyniki badań DNA, i okazało się, że pobrany z miejsca zbrodni pod Pasłękiem materiał należy nie do Bogusława G., tylko do 58-letniego Bogdana H.

Prawdziwy morderca został aresztowany, niewinny wyszedł na wolność, czyli w jakimś sensie sprawa się kończy, ale w innym – powinna się dopiero zacząć.

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koniec Baszara Asada, wielkiego zbrodniarza. Czego początek?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Idą wybory, więc Tusk i Hołownia są skazani na szorstką przyjaźń