Przypomniano dawną wypowiedź prezesa PiS, że jak przegra, przekaże partię młodym. Nie przypomniano ani jednej dawnej wypowiedzi pupila stacji na Wiertniczej – Janusza Palikota.

Nowszy model Nikodema Dyzmy, który kupił poparcie salonów świńskim ryjem i umiejętnością robienia mądrej miny do głupich poglądów, grozi, że wraz z jego nadejściem nastąpi zmiana kulturowa. Moim zdaniem fakt, że co dziesiąty rodak zagłosował na chama, dowodzi, że biłgorajska rewolucja kulturalna już się dokonała. Pozostaje jedynie wcielić w życie najważniejsze postulaty.

Brak szacunku dla zmarłych musi stać się obowiązkowy od trzeciego roku życia, a kto odmówi lżenia ofiar katastrof, wypadków czy kataklizmów, będzie musiał zjeść obiad z Nergalem. Dla każdego członka Ruchu gumowy penis i prezerwatywa gratis – na żądanie. Zmiana w Konstytucji RP punktu o karaniu za publiczne znieważenie symboli religijnych poprzez zastąpienie słowa "karanie" słowem "promowanie". Obowiązkowy udział w każdej paradzie równości organizowanej w promieniu 100 kilometrów, a także akcji "Baseniki 2012" obejmującej realizację postulatu "W każdym mieście basen tylko dla mężczyzn". Promowanie osób, które zmieniły płeć, poprzez obsadzenie ich w urzędach wojewódzkich oraz serialach TVP. Lekcje marihuany zamiast religii, zakaz wspominania przy innych dzieciach o niedzielnych wyjściach z rodziną do budynku oznaczonego krzyżem. I tak dalej.

Że to nieprawdopodobne? Dzięki Palikotowi w jednej ławie sejmowej zasiądą zastępca Jerzego Urbana, "rzeźnika prasowego" komunistycznego reżimu, który z pogardą mówił o "Solidarności" i księdzu Jerzym Popiełuszce, oraz naczelny pisemka dla sfrustrowanych ateistów "Fakty i Mity", który z zabójcą księdza Popiełuszki współpracował po wyjściu przez niego z więzienia. Mamy wolną, nieesbecką Polskę, a tacy ludzie – dzięki przyjacielowi pana prezydenta i koledze pana premiera – zostają posłami Rzeczypospolitej, by budować nową lewicę. To jest dopiero nieprawdopodobne.