Z pewnością w reakcjach strony rządowej na wizytę Andrzeja Dudy w Białym Domu jest sporo przesady. Szczególnie prorządowe media nie znają umiaru w tromtadracji. Owszem, Donald Trump powiedział pod adresem Polski kilka miłych słów, ale nie jesteśmy dla USA najważniejszym sojusznikiem.
Ale z drugiej strony nie sposób przecenić tego, że ta wizyta potwierdziła, że Polska jest na drodze do zapewnienia sobie coraz większego bezpieczeństwa, co w sytuacji geopolitycznej, w jakiej znalazł się nasz kraj, trudno pominąć. Dlatego od środowego wieczora przecieram oczy ze zdumienia obserwując reakcje opozycji. Rzecz jasna byłoby naiwnością oczekiwać, że opozycja będzie chwalić PiS. Sęk w tym, że komentarze szeroko rozumianej strony opozycyjnej tak naprawdę zemszczą się na niej prędzej czy później.
Dlaczego? Powód jest prosty – Polacy do spraw bezpieczeństwa przywiązują dość dużą wagę. Sprawa robi się poważniejsza, gdy ważni politycy opozycji przekonują, że Andrzej Duda w USA nic nie osiągnął, poza tym, że siadł przy jednym stole z Donaldem Trumpem, albo skupiają się nad tym, że wbrew zapowiedziom nie będzie Fortu Trump – choć było to raczej hasło na zwiększenie wojskowej obecności w naszym kraju niż pomysł na budowę jednostki wojskowej o tej nazwie, albo gdy zaczynają szydzić, że PiS płaci zbyt wysoką cenę wielu miliardów złotych za to, że do Polski przyjedzie raptem 1000 amerykańskich żołnierzy więcej, to problem zaczyna być znacznie poważniejszy.
Rzut oka na sondaże pokazuje, że jednym z największych problemów dzisiejszej opozycji jest wiarygodność. To znaczy, jej wyborcy jej ufają, lecz ci niezdecydowani kupili narrację, w myśl której osiem lat rządów PO to był czas niespełniania obietnic itp. W tej sytuacji, tak ostra krytyka ze strony polityków opozycji obraca się przeciwko nim. Część wyborców może odnieść wrażenie, że opozycja tak źle życzy PiS, że nie może się pogodzić, że coś się jednak tej partii udało, jeśli chodzi zwiększenie polskiego bezpieczeństwa. Oczywiście to święte prawo opozycji, by stawiać pytania o koszty, by szukać dziury w całym. Ale gdy przekracza się granicę, za którą część wyborców może uznać, że opozycja gotowa jest grać bezpieczeństwem Polski, byleby dokuczyć PiS, jej problem z wiarygodnością może jedynie wzrosnąć. Dlatego gotów jestem postawić tezę, że reakcje opozycji na wizytę Donalda Trumpa tylko przybliżają PiS do jeszcze większego zwycięstwa w jesiennych wyborach parlamentarnych.