Z badań, które publikujemy dziś w „Rzeczpospolitej", wynika, że wszyscy jeździmy doskonale. To znaczy uważamy, że my jeździmy świetnie, a inni źle, bardzo źle albo fatalnie.
Ja mam tego dowód codziennie. Od dziesięciu lat mieszkam koło rond. Najpierw większego, a teraz mniejszego. Jedno na nich się nie zmienia – 90 proc. kierowców nie wie, jak się na rondzie zachować.
Kierowcy nie mają zielonego pojęcia, jak tam używać kierunkowskazów. Widziałem dziesiątki stłuczek spowodowanych tylko tym, że ktoś nie włączył lub nie wyłączył w odpowiednim czasie tego światła.
Co najmniej połowa kierowców nie zauważyła zmiany przepisów i nie wie, że nie zawsze zjeżdżający z ronda ma pierwszeństwo. Sam miałem z tego powodu, ale nie z mojej winy, dwie stłuczki.
Od lat słyszałem opowieści Polaków o tym, jak Amerykanie nie potrafią jeździć samochodami. I to jest prawda. Im więcej ludzi stać na auta, im więcej nastolatków ma prawo jazdy, tym więcej złych kierowców na drogach. Tak jak w ekonomii zły pieniądz wypiera dobry, tak na drogach zły kierowca wypiera dobrego.