Reklama

Co bardziej się opłaca rolnikowi ZUS czy KRUS

Rolnicy, których kiedyś KRUS skreślił z listy ubezpieczonych, mogą na nią wrócić i to nawet wiele lat wstecz.

Publikacja: 11.06.2015 03:00

Joanna Kalinowska

Joanna Kalinowska

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Szansę tę dano osobom, które – często nieświadomie – pozbawiły się ciągłości rolniczego ubezpieczenia, podejmując pracę na mało intratne zlecenie. Jeśli dało ono zarobek na poziomie nie wyższym niż połowa płacy minimalnej, do końca czerwca mogą wnosić o zapełnienie im luk w ubezpieczeniu.

Poza złożeniem wniosku, trzeba jeszcze zapłacić zaległe składki. Tylko czy warto? Na pewno, gdy brakuje stażu do przyznania emerytury lub renty. Pewności nie ma jednak rolnik, który chce rozpocząć działalność.

Co do zasady przedsiębiorca może zostać w KRUS, czyli płacić znacznie niższe składki, jeśli regulował je jako rolnik przez trzy lata. Ale ubezpieczeniem musi być w tym czasie objęty z mocy ustawy. Nie wiadomo natomiast, jak traktować okres płacenia składek na KRUS przy jednoczesnym wykonywaniu pracy na cywilnym kontrakcie.

Choć mowa o wstecznym objęciu w KRUS „tym ubezpieczeniem", nie musi to oznaczać tego obowiązkowego z ustawy rolniczej. Tym bardziej, że dublowanie ubezpieczenia w ZUS i KRUS odbywa się na wniosek, a z rolniczego można w każdej chwili zrezygnować.

Być może mamy do czynienia z trzecim, mieszanym rodzajem ubezpieczenia. Problem w tym, że są tylko dwa – z mocy ustawy i na wniosek.

Reklama
Reklama

Złożenie wniosku może się okazać pułapką, gdy przyszły przedsiębiorca i tak nie będzie mógł zostać w KRUS, a należności z decyzji – uznane za obowiązkowe – będą podlegały ściągnięciu w trybie egzekucyjnym.

Joanna Kalinowska

Komentarze
Jerzy Haszczyński: List do NATO. Donald Trump nie od dziś błądzi w sprawie Ukrainy
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Amerykańska niespodzianka w ONZ. Ale czy cały świat jest z nami?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Donald Trump skomentował dronowy atak Rosji na Polskę. I nie jest to dobra wiadomość
Komentarze
Estera Flieger: To jest nasza wojna, a Polska nie może jej przegrać
Komentarze
Bogusław Chrabota: Rosjanie jednak wygrywają komunikacyjnie
Reklama
Reklama