Jaką radę dałby pan fimowcowi, który chce zrobić film bazujący na historii czyjegoś życia?
Żeby miał dobrze przygotowaną dokumentację o danej osobie już na etapie pisania scenariusza. Mamy dwa przypadki filmów, które czerpią z ludzkich życiorysów. Pierwszy, gdy wprost odwołujemy się do danej postaci i tu dokumentacja jest niezbędna, i drugi, gdy bazujemy na historii czyjegoś życia, ale nie przyznajemy tego – choć średnio zorientowany widz jest w stanie zidentyfikować w danej postaci konkretną osobę. W tym drugim przypadku, jeśli dany utwór okaże się w jakimś stopniu krzywdzący dla osoby będącej pierwowzorem, istnieje ryzyko poniesienia odpowiedzialności prawnej.
Czytaj więcej
Prawnicy alarmują: coraz częściej naruszane są prawa autorskie do twórczości Zdzisława Beksińskiego.
Film, o którym ostatnio głośno, czyli „Jak pokochałam gangstera", nie pozostawia wątpliwości, że jego pierwowzorem był trójmiejski gangster Nikodem Skotarczyk, czyli Nikoś.
To film fabularny oparty na historii Skotarczyka i tak nikt tego nie kryje.