Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył w ubiegłym tygodniu ponad 723 mln zł kary na spółkę Jeronimo Martins Polska. Jako powód podano nieuczciwy sposób, w jaki sieć sklepów Biedronka zarabiała kosztem swoich dostawców produktów spożywczych. Jest to najwyższa sankcja nałożona jak dotąd przez UOKiK na firmę za wykorzystywanie przewagi kontraktowej.
Po wydaniu decyzji na rynku zawrzało. Niektórzy krytykowali zachowanie urzędu i określali karę jako stronniczą, a nawet polityczną. Firma Jeronimo Martins Polska zapowiedziała już, że odwoła się do sądu.
Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, w wywiadzie z Business Insider Polska utrzymuje jednak, że decyzja była poparta silnymi dowodami i jego zdaniem z pewnością zostanie podtrzymana przez sąd.
- Materiał dowodowy wyraźnie wskazuje, że mieliśmy do czynienia ze złamaniem prawa i niezwykle nieuczciwym wykorzystaniem przez właściciela sieci Biedronka przewagi kontraktowej, w wyniku czego osiągnął on korzyści finansowe w kwocie ponad 600 mln zł. Nie mam co do tego wątpliwości, podobnie jak do tego, że sąd utrzyma wydaną decyzję w mocy - zaznaczył Chróstny.
Prezes UOKiK wyjaśnił też, że postępowanie przeciw właścicielowi Biedronki wszczęto w oparciu o stosunkowo nową wówczas regulację, czyli ustawę z 16 grudnia 2016 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi.