W sklepach bez paniki, towar jest

Puste półki w sklepach to margines, Polacy nie ruszyli na masowe zakupy w obawie przed epidemią. Sytuacja może się jednak zmienić.

Aktualizacja: 05.03.2020 05:06 Publikacja: 04.03.2020 20:00

W sklepach bez paniki, towar jest

Foto: Bloomberg

Od kilku dni po sieci krążą zdjęcia pustych półek, ogołoconych z takich produktów, jak mąka czy makaron. Nawet jeśli takie sytuacje się zdarzyły, towar jest szybko uzupełniany i nie ma mowy, żeby konsumenci nie mogli zrobić zakupów na bieżąco.

Czytaj także: Koronawirus nakręcił boom na e-zakupy. Bez kontaktu z klientem

– W tej chwili nie widzimy nadmiernego przełożenia epidemii koronawirusa na wzrost sprzedaży poszczególnych kategorii produktów czy spadek liczby klientów. Wyjątkiem są żele antybakteryjne, które notują w ostatnich dniach duży wzrost, ale też trzeba podkreślić, że ich sprzedaż jeszcze kilka tygodni temu była niska – mówi Arkadiusz Mierzwa, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka. – Stale analizujemy dane sprzedażowe z całego kraju i jesteśmy gotowi do stosownej reakcji, jeśli zajdzie taka potrzeba – dodaje.

Firmy jednak muszą być gotowe na to, że sytuacja się rozwinie i w miarę pojawiania się kolejnych przypadków emocje mogą narastać. – Mamy świadomość, że obecna sytuacja związana z zagrożeniem koronawirusem może budzić wiele obaw – mówi Janusz Stroka, prezes Netto Polska. – Dlatego w trosce o bezpieczeństwo naszych klientów oraz pracowników podjęliśmy decyzje zapobiegawcze, które – mamy nadzieję – wpłyną na bezpieczeństwo pracy oraz zakupów w naszej sieci. Netto zdecydowało, że w najbliższym czasie każda nieobecność pracownika spowodowana chorobą i potwierdzona zwolnieniem lekarskim nie będzie miała wpływu na wysokość uznaniowej premii frekwencyjnej – tłumaczy.

Czytaj także: Koronawirus: Amazon usuwa z oferty fałszywe leki i artykuły z zawyżonymi cenami

Informacje ze świata oraz obawy konsumentów mogą jednak wpłynąć na podejmowane decyzje, np. w odniesieniu do zakupów.

– Na razie sieci handlowe obserwują zwiększony popyt ze strony klientów, którzy wykupują środki higieny oraz produkty o dłuższym terminie ważności. Czy należy spodziewać się wyraźnego zmniejszenia handlu detalicznego w sieciach? Wydaje się, że nie – mówi Konrad Księżopolski, szef działu analiz Haitong Banku. – Produkty FMCG to produkty pierwszej potrzeby, więc popyt zawsze pozostanie. Handel może się przenieść do internetu, ale największe sieci handlowe mają dość słabo rozwiniętą tę formę sprzedaży. Dodatkowo e-sprzedaż to domena głównie dużych miast, w małych tradycyjny handel to jedyna forma zakupów spożywczych – dodaje.

Obawy o zakażenie i zalecenia, aby unikać dużych skupisk ludzkich, mogą oddziaływać na inne sektory rynku. Na razie nic jednak nie na to nie wskazuje. – Od początku na bieżąco monitorujemy sytuację w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa Covid-19. Sytuacja jest dynamiczna, dlatego na obecnym etapie jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o wpływie epidemii na działalność firmy – mówi Izabela Winsztal, rzeczniczka AmRest, prowadzącego w regionie sieci KFC, Burger King czy Starbucks.

– Do tej pory nie zaobserwowaliśmy znaczących zmian w intensywności odwiedzin sklepów stacjonarnych ani w sprzedaży online. Jesteśmy świadomi, że sytuacja ta może ulec zmianie, jesteśmy przygotowani na różne scenariusze – wyjaśnia biuro prasowe LPP, lidera rynku odzieżowego z markami Reserved czy House.

Handel
Online kupujemy szybciej i coraz więcej, sklepy przegrywają
Handel
Mniej przewozów kontenerów, mniej środków w funduszach
Handel
Czy 27 kwietnia to niedziela handlowa? Które sklepy będą otwarte?
Handel
Co dręczy polskiego konsumenta? Jeden czynnik jest najsilniejszy od dwóch lat
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel
Chiny zaprzeczają: Nie toczą się żadne rozmowy z USA w sprawie ceł